Cleo to dziś jedna z najpopularniejszych i najbardziej zapracowanych artystek w kraju. Nic więc dziwnego, że TVN nie wyobrażał sobie, by mogło jej zabraknąć podczas sopockiego festiwalu. Joanna Klepko, bo tak naprawdę nazywa się gwiazda, wystąpiła podczas koncertu "I Dance". Zaśpiewała "Za krokiem krok" oraz najnowszy singiel "Żywioły". Niestety, jej występy nie zostały uznane za udane. Słusznie?
Letni sezon to dla Cleo najbardziej intensywny czas w roku. Gwiazda grywa po dwa koncerty dziennie, a zdarza się też, że w ciągu 24 godzin potrafi odwiedzić trzy różne miasta. Właśnie dlatego korzysta z udogodnienia, jakim jest helikopter, za co w ostatnim czasie nieco oberwała - przeczytacie o tym TUTAJ. To cud więc, że znalazła wolny termin na 17 sierpnia, by wystąpić w Operze Leśnej podczas tvn-owskiego festiwalu.
Masakra... Dlatego właśnie nie oglądam tego festiwalu. Cleo niech śpiewa dla Media Expert, tam się nadaje. Żenada i nieporozumienie.
Disco polo w wydaniu damskim, podlane niby westernowym sosem. W sumie danie mało strawne.
Trochę słabo wyszło.
Pod tym samym wpisem pojawiły się opinie, że na scenie świetnie wypadła Agnieszka Chylińska oraz Natasza Urbańska. Ale nie zabrakło też głosów wiernych fanów Cleo, którzy stwierdzili, że "lubią jej piosenki i przynajmniej wyraźnie wymawia słowa". A wam jak podobały się wykonania Klepko? Jeden z nich obejrzycie poniżej.
POLECAMY: Festiwal w Sopocie. Cleo rozpuściła włosy, a Gawęda zapuściła grzywkę. Co ten fryzjer wymodził?!