Obdarzony anielskim głosem 13-latek zachwycił jury talent show w 2008 roku. Wykonał religijną pieśń "Pie Jesu", popisując się nie tylko krystalicznym dyszkantem (sopranem chłopięcym), ale i wyjątkowo dojrzałą interpretacją utworu. Widzowie podczas występu nastolatka ronili łzy, następnie zgotowali mu owację na stojąco, a jurorzy dając mu trzy głosy na "tak", jednogłośnie zdecydowali się przepuścić go do kolejnego etapu.
Brytyjczyków wzruszyła też historia chłopaka prześladowanego w szkole za upodobania do muzyki klasycznej. W programie poradził sobie, nomen omen, koncertowo. Choć ostatecznie nie wygrał, doszedł do finału show i podpisał lukratywny kontrakt płytowy z wytwórnią Syco Music. Jego debiutancki album, zatytułowany "One Voice", był swego czasu czwartą najlepiej sprzedającą się płytą w Wielkiej Brytanii i pokrył się złotem. Później o wokaliście nieco ucichło, a on podjął studia muzyczne na prestiżowej uczelni Royal Northern College of Music, by móc dalej profesjonalnie kształcić głos.
Wygląda na to, że wcześnie zdobyty rozgłos zaszkodził młodemu wokaliście (włodarze jego rodzinnego miasta, Carlisle, nazwali go nawet jednym z miejscowych bohaterów). Opinią publiczną wstrząsnęła wieść, że „złoty chłopak" w latach 2019-2020 miał dopuścić się gwałtów na dwóch kobietach oraz napaści seksualnej.
Jak podaje witryna Thesun.co.uk, wokalista stanął przed sądem 10 sierpnia bieżącego roku, ale do czasu rozprawy w sądzie koronnym Southwark, wyznaczonej na 7 września, dzięki wpłaconej kaucji przebywa na wolności.