Karolina Pisarek niebawem będzie wylewała poty na parkiecie "Tańca z Gwiazdami". Póki co wytrwale trenuje, a jej pląsy nadzoruje Michał Bartkiewicz, który w jednej z minionych edycji doprowadził do zwycięstwa inną modelkę, Edytę Zając. Jeśli celebrytce uda się zajść daleko, nieco zatrze nie najlepsze wrażenie po występie w show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", gdzie bezlitośnie krytykowano jej zdolności wokalne.
Ostatnio 25-latka narzekała publicznie na stan swojej cery. Przyznała, że pod warstwą podkładu skrywa sporo niedoskonałości. Winą za ten stan obarczyła dietę. Tłumaczyła, że podczas podróży poślubnej jadła "co popadnie", przypłacając to nową porcją wyprysków. Chcąc odzyskać porcelanową skórę, skierowała kroki do salonu kosmetycznego. Zdecydowała się na manualne oczyszczanie twarzy, a całą procedurę pokazała na InstaStories.
Jeżeli ktoś myśli, że ludzie z Instagrama są idealni, to tu jest odpowiedź – napisała.
Wyjaśniła obserwującym, że zmaga się z problemami hormonalnymi. W efekcie podziałka jej łazienkowej wagi potrafi ni stąd, ni zowąd pokazać o cztery kilogramy więcej lub mniej niż poprzedniego wieczora. Wyliczała też inne bolączki – chwilowe zmiany skórne, wahania nastroju i zatrzymywanie wody w organizmie.
Do niedoskonałości przyznają się także inne gwiazdy. Należy do nich m.in. Sandra Kubicka, która miała pryszcze na całej buzi oraz była spuchnięta, oraz Maffashion. Blogerka zapewnia, że idealna cera nie istnieje.