Więcej o imprezach z udziałem gwiazd i celebrytek przeczytacie w tekstach na Gazeta.pl.
Marina pokazywała przebieg wieczoru krok po kroku. Najpierw razem z koleżankami oczekiwały na przyszłą panną młodą w udekorowanym mieszkaniu, potem były zabawy na jachcie, przejażdżka różową limuzyną i zwieńczenie imprezy w klubie. Wszystko było dopracowane perfekcyjnie.
W piątek Marina wrzuciła pierwsze InstaStory tuż przed imprezą. Razem z grupą kilku dziewczyn oczekiwały na Rozalię w mieszkaniu. Na stole stały apetycznie wyglądają przekąski, wokół latały balony i wielki złoty napis "bride". Gdy przyszła panna młoda przekraczała próg, koleżanki stały z telefonami i wszystko starannie relacjonowały. W końcu przyniosły się na jacht, a tam tańczyły i nagrywały w trybie slow relacje na Instagram, gdzie przechadzały się w kierunku obiektywu.
W końcu przyszła pora na przejażdżkę różową limuzyną, śpiewy i popijanie drinków. Na jednym ze zdjęć widać, że Rozalia, wyraźnie ubawiona, wiesza się na znaku drogowym. W szampańskim nastroju panie wmaszerowały na klubu, gdzie zapewne bawiły się do później nocy. Marina następnego dnia podsumowała w sieci:
Wieczór panieński Rozalii. Mimo że bardzo się stresowałam organizacją jako świadkowa, to bawiłam się genialnie - napisała Marina.
Wygląda na to, że faktycznie wokalistka sprawdziła się w swojej roli, o czym w komentarzu utwierdziła ją przyszła panna młoda:
Świadkowa na medal - napisała Rozalia.
Zdjęciową relację z imprezy znajdziecie w naszej galerii.