Więcej informacji na temat polskich gwiazd przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Choć konflikt na linii Krzysztof Igor Krawczyk i Ewa Krawczyk trwa od lat, to nasilił się przede wszystkim po śmierci Krzysztofa Krawczyka. Kością niezgody jest podział majątku - jedyny syn wokalisty przekonuje, że ze względu na niepełnosprawność nie jest w stanie się samodzielnie utrzymać. Krzysztof junior z macochą widuje się jedynie na sali sądowej, gdzie trwa spór o testament muzyka. Kontrowersje budzą okoliczności, w jakich spisywana była ostatnia wola artysty. Kluczowe dla sądowej analizy mogą okazać się zeznania Roberta Urbańczyka, który przez wiele lat był osobistym asystentem i kierowcą Krawczyka.
Jak podaje "Super Express", Krawczyk junior i wdowa po artyście mają wkrótce ponownie spotkać się w sądzie, gdzie zostaną przeanalizowane okoliczności spisania ostatniego testamentu artysty.
Sąd będzie musiał zbadać szczegółowo, w jakich okolicznościach i w jakim stanie Krzysztof Krawczyk zmienił testament. Napływają już kolejne dokumenty ze szpitali, w których leczył się artysta. Po tym, jak Ewa Krawczyk stwierdziła w książce o mężu, że od 20 lat cierpiał na Alzheimera i Parkinsona, sąd musi sprawdzić, czy artysta był w pełni władz umysłowych, podpisując testament - czytamy w tabloidzie.
Ważnym świadkiem ma być Robert Urbańczyk, który pracował dla Krzysztofa Krawczyka przez ostatnie dwie dekady i pełnił funkcję jego kierowcy. Jego zeznania mogą rzucić nowe światło na ostatnie dni artysty.
Przypominamy, że według zapisków ostatniego testamentu artysty, jego jedyną spadkobierczynią jest ostatnia żona, Ewa Krawczyk. W październiku 2021 roku prawniczka reprezentująca syna piosenkarza stwierdziła jednak, że jeśli uda mu się udowodnić, że ojciec był w kiepskiej kondycji umysłowej przy spisywaniu ostatniej woli, to może być to dla niego szansą do otrzymania połowy majątku (całość ma wynosić ok. 3 mln zł).