Więcej podobnych artykułów przeczytasz na Gazeta.pl
Martyna Wojciechowska od wielu lat znana jest nie tylko jako podróżniczka czy prezenterka telewizyjna, a rozpoznawalność wykorzystuje także do pomagania innym. Wojciechowska angażuje się w akcje społeczne i charytatywne, staje po stronie potrzebujących oraz nie boi się publicznie poruszać niewygodnych tematów. W rozmowie z Plejadą nie ukrywała, że niepokoi ją stan polskich finansów i to, w jaki sposób są dystrybuowane.
Podróżniczka zaczęła wypowiedź od podkreślenia zarobków w show-biznesie. Przyznała, że jej zdaniem te pieniądze są często aż za duże.
W świecie show-biznesu pieniądze są demoralizujące. Tych pieniędzy jest dużo, czasem, powiedziałabym, nieadekwatnie dużo - powiedziała w rozmowie z Plejadą.
Jednocześnie Martyna Wojciechowska boleje nad faktem, że osoby pracujące w branżach, które są bardziej potrzebne społecznie, nie mają szans na godziwe zarobki.
Jest wiele zawodów wielkiej potrzeby społecznej, takich jak nauczyciele czy lekarze, którzy powinni zarabiać godnie, a tak się stało, m.in. w Polsce, że osoby, które wykonują znacznie mniej odpowiedzialne zawody, zarabiają niewspółmiernie dużo - przyznała.
Wojciechowska skrytykowała też działania rządu, zwracając uwagę, ile potrzeb w naszym kraju opłacanych jest dzięki działaniu organizacji pozarządowych, jako przykład podając Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
Chciałabym też zwrócić uwagę, że cały ten kraj stoi organizacjami pozarządowymi. Że kraj można by równie dobrze nazwać Zrzutka.pl. Wszystkie palące problemy, od edukacji seksualnej przez edukację dotyczącą finansów kobiet, pomoc uchodźcom i kobietom doświadczającym przemocy fizycznej po służbę zdrowia, rozwiązują organizacje pozarządowe - dodała.
Martyna Wojciechowska również dorzuca w taki sposób cegiełkę do pomocy innym. Oprócz wielu akcji, w które się angażuje, prowadzi także własną fundację o nazwie Unazewa, zajmującą się zapewnianiem dostępu do edukacji czy opieki medycznej potrzebującym kobietom.