Więcej ciekawych newsów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kilka miesięcy temu Magdalena Stępień poinformowała, że u jej syna wykryto nowotwór wątroby. Dzięki pomocy internautów udało jej się zapewnić leczenie w jednej z izraelskich placówek. Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka na jakiś czas zniknęła z mediów społecznościowych i całkowicie skupiła się na walce o zdrowie Oliwiera. Modelka postanowiła odnieść się do komentarzy, jakie otrzymuje w ostatnim czasie. Ludzie zarzucają jej, że pieniądze ze zbiórki na syna w rzeczywistości przeznaczyła na własne wydatki.
W Izraelu przebywa już trzy miesiące. Właśnie otrzymała kolejny plan leczenia, którym postanowiła podzielić się z obserwatorami.
Jesteśmy tutaj już prawie trzy miesiące. Życie jest bardzo drogie w Izraelu, myślę, że wiele osób sobie zdaje z tego sprawę. Ale to nie ważne, jakoś trzeba sobie dać radę, aby wytrwać do końca. Przedstawiono nam kolejną kalkulację kosztów leczenia - poinformowała.
Kolejne etapy leczenia będą się wiązać z wydatkiem 80 tysięcy dolarów, czyli niemal 360 tysięcy złotych. Nie wliczają się w to jednak koszty operacji. Informacja została już przekazana Jakubowi Rzeźniczakowi, aby miał czas na rozeznanie się, w jakim stopniu jest w stanie pomóc synowi.
W ostatnim wywiadzie powiedział, że gdybym mu dała znać wystarczająco wcześnie, to na pewno by nam pomógł. Wierzę, że tym razem nie zawiedzie Oliwiera. Ja zrobiłam, co tylko mogłam, aby się tutaj znaleźć.
Magdalena Stępień uważa, że Oliwier podziękuje wszystkim ludziom o dobrym sercu za tak ogromne wsparcie. Ostatnio wydarzenia utwierdziły ją w przekonaniu, że jej syn jest w najlepszych rękach i wierzy, że wszystko się dobrze skończy.