• Link został skopiowany

Księżna Charlene nie widzi sensu w powrocie do Monako. Ma inne plany na życie

Kilka miesięcy temu księżna Charlene przeniosła się z Monako do zamkniętego ośrodka w Szwajcarii. Wszystko ze względu na zły stan zdrowia. Teraz mówi się, że powodem jej nieobecności są także problemy w małżeństwie z księciem Albertem. Czy księżna nie wróci już do Monako?
Księżna Charlene
Fot. Jan Kucharzyk / East News

Więcej informacji i ciekawostek z życia gwiazd znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Charlene Grimaldi od 2011 roku jest członkinią monakijskiej rodziny książęcej. Przed laty była pływaczką. Reprezentowała nawet Republikę Południowej Afryki na Igrzyskach Olimpijskich w Sidney. Media nadały jej przydomek "najsmutniejszej księżnej świata". Wszystko przez to, że los nie szczędził jej przykrych zdarzeń. Od ponad dekady Charlene jest żoną księcia Alberta, który zdradza ją i ma dzieci z innymi kobietami. W dodatku jakiś czas temu zapadła na tajemniczą chorobę. Była to poważna infekcja nosa, uszu i gardła, leczona także operacyjnie. Obecnie księżna przebywa w zamkniętym ośrodku w Szwajcarii, ale pojawiają się spekulacje, że nie będzie chciała stamtąd wracać do Monako. Wszystko ze względu na swoje nieudane małżeństwo z księciem Albertem. 

Zobacz wideo Księżna Charlene pokazała nagranie z dziećmi na Instagramie

Księżna Charlene rozważa przeprowadzkę do Johannesburga

Media donoszą, że księżna Charlene nie widzi sensu w swoim powrocie do Monako. Według dziennika "Bild" nieszczęśliwa Charlene chciałaby wrócić do ojczyzny. W ubiegłym roku spędzała tam czas w willi Zinkwazi-Beach. Ponoć rozważa ona także kupno domu w Johannesburgu. Księżna chciałaby zabrać ze sobą dzieci. Razem z Albertem doczekała się bowiem bliźniaków: Gabrieli i Jakuba, którzy przyszli na świat w 2014 roku.

O kłopotach małżeńskich pary mówi się już od dawna. Spekulacje nasiliły się zwłaszcza po tym, gdy widywano Charlene bez obrączki na palcu. Książę Albert zapewniał jednak w wywiadach, że problemy nie są natury małżeńskiej.

Zdała sobie sprawę, że potrzebuje pomocy. Sama podjęła tą decyzję i chcieliśmy, żeby tylko ją potwierdziła w obecności innych członków rodziny. Jest wyraźnie wyczerpana fizycznie i emocjonalnie. Nie mogła stawić czoła obowiązkom służbowym, a nawet życiu rodzinnemu. Na pewno istotną rolę odegrały tu operacje, które przeszła w ostatnich miesiącach w Afryce, ale wolałbym nie zdradzać więcej szczegółów. 

Nie wiadomo kiedy księżna opuści ośrodek i jak będzie wyglądać jej życie w najbliższym czasie, ale mamy nadzieję, że los się wreszcie do niej uśmiechnie. 

Plotek.pl jest dla Was i dla Was piszemy o rozrywce. Ale to nie znaczy, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie.

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.

Więcej o: