Więcej o wojnie w Ukrainie przeczytasz na Gazeta.pl.
Anna Lewandowska pojechała do Paryża, żeby wziąć udział w trwającym właśnie Fashion Weeku. Z uwagi na konflikt zbrojny w Ukrainie, wiele gwiazd decyduje się na przełożenie wydarzeń o charakterze rozrywkowym, bądź też z nich rezygnuje. W dodatku ostatnio zmarła babcia znanej trenerki, co ją wyjątkowo dotknęło. Celebrytka tłumaczyła jednak, że dużo wcześniej miała już rozplanowane spotkania, sesje i różne zawodowe zobowiązania. Lewandowska znalazła jednak sposób, żeby zamanifestować swoją solidarność z okupowaną Ukrainą.
Piękna Polka pojawiła się na pokazie marki Louis Vuitton. Postawiła na dość stonowaną stylizację. Do jeansów dobrała granatowy żakiet. Całość uzupełniał biały t-shirt oraz czarne czółenka. Żona Roberta Lewandowskiego nie zapomniała też o dodatkach, czyli dużych, złotych kolczykach i naszyjniku. Jednak najważniejszym elementem stylizacji była żółto-niebieska wstążeczka symbolizująca flagę Ukrainy. O wygląd Lewandowskiej w tym dniu zadbali ponoć styliści Louis Vuitton.
Warto przy okazji dodać, że od momentu wybuchu wojny w Ukrainie Lewandowscy są zaangażowani w pomoc ofiarom wojny. Anna cały czas zamieszcza informacje na ten temat w swoich mediach społecznościowych, a jej team włączył się w akcję sprowadzania do Polski ukraińskich sierot. Lewandowska udostępniła także uchodźcom mieszkanie po swojej babci. Z kolei Robert ogłosił, że zrywa swoją współpracę z firmą Huawei. Chiński gigant miał pomagać Rosjanom w usprawnianiu systemów informatycznych.
Zdjęcia Anny Lewandowskiej z Fashion Weeka w Paryżu szybko obiegły media. Gest Polki w stronę Ukrainy robi wrażenie, ale w oczy rzucił się także nieco odmienny wygląd Lewandowskiej. Myślicie, że to zasługa makijażu?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!