Więcej o związkowych dramatach gwiazd przeczytacie na gazeta.pl.
Rozstanie Angeliny Jolie i Brada Pitta było jednym z najgłośniejszych w całym Hollywood, a batalia pomiędzy byłymi małżonkami trwa do dziś. Chociaż od rozwodu minęły prawie trzy lata, to w sądzie wciąż toczą się kolejne sprawy. Najpierw chodziło o opiekę nad dziećmi, teraz pojawił się kolejny powód - Pitt dowiedział się, że Jolie sprzedała swoje udziały w ich francuskiej posiadłości Chateau Miraval. Najbardziej zabolało go, że umawiali się na co innego. Poza tym była żona wiedziała, że uwielbia tam spędzać czas - uważa więc, że odebrała mu więc coś bardzo cennego.
Angelina Jolie i Brad Pitt kupili posiadłość w 2008 roku za prawie 30 milionów dolarów. Mieli zamiar przyjeżdżać tam na wakacje i stworzyć rodzinny biznes winiarski. Gdy się rozstali, ustalili ponoć, że nie będą sprzedawać wspólnie nabytych gruntów bez zgody drugiej strony. Francuska winnica stała się prawdziwą pasją Pitta. Złamanie postanowienia było więc dla aktora szokiem. Teraz będzie musiał dzielić się posiadłością z nabywcą udziałów, biznesmenem Jurijem Szeflerem. Prawnik Pitta założył jej sprawę w sądzie w Los Angeles. Page Six dotarło do fragmentów pozwu:
Jolie sfinalizowała rzekomą sprzedaż bez wiedzy Pitta, odmawiając mu prawa do udzielenia zgody, do czego była zobowiązana. Sprzedała udziały z wiedzą i intencją, że Szefler i jego partnerzy będą chcieli kontrolować biznes, któremu Pitt się poświęcił. Osłabią jego wkład w Miraval.
Mimo że Angelina również była właścicielką terenów, to od 2013 roku nie angażowała się w rozwój biznesu. Według dokumentu, Pitt w sumie pokrył aż 70 procent kosztów. Rok temu, w styczniu 2021 roku, Jolie miała ostrzec go na piśmie, że planuje pozbyć się swoich udziałów. Stwierdziła, że pierwotnie liczyła, że posiadłość stanie się miejscem, który będzie kojarzył jej się z ciepłem i czymś, co razem będą tworzyć.
Nabyła Miraval, bo chciała stworzyć tam rodzinny biznes i traktowała jak miejsce, w którym miała nadzieję razem się zestarzeć.
Aktor próbował negocjować i wykupić jej część, jednak była żona wcześniej sprzedała je komu innemu. Pitt uważa, że Jolie chce nadal czerpać korzyści z finansowe z posiadłości, do której od lat nie dołożyła ani grosza.
Postępując w ten sposób, naruszyła prawa osoby [czyt. Pitta - przyp. red.], która włożyła w to pieniądze i mnóstwo pracy. (...) Ona szuka zwrotu z inwestycji, w którą się nie angażowała i liczy na zyski, które jej się nie należą.
Czyżby szykowały się kolejne lata sądowej walki?
Zobacz też: Byli w związkach, ale trafili razem na plan. Ich miłość zrodziła się na oczach kamer
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!