Klaudia Halejcio spędziła walentynki na paryskim komisariacie. Złożyła doniesienie o kradzieży. "Ktoś kradł pieniądze z naszego pokoju "

Klaudia Halejcio celebrowała walentynki w Paryżu. Niestety podczas wyjazdu doszło do zdarzeń, przez które aktorka spędziła święto zakochanych na komisariacie.

Więcej informacji ze świata polskiego show-biznesu znajdziecie na stronie Gazeta.pl

Zobacz wideo Klaudia Halejcio okradziona w Paryżu. Oburzyło ją też zachowanie pracowników hotelu

Wiele gwiazd postanowiło uczcić walentynki romantycznymi wyjazdami. Na taki wypad zdecydowała się też Klaudia Halejcio. Wraz z ukochanym Oskarem aktorka wybrała się do Paryża. Zakochani zatrzymali się w luksusowym hotelu i w najlepsze korzystali z lokalnych atrakcji. Niestety nie cały wyjazd był udany. Na InstaStories celebrytka wyznała, że podczas pobytu w stolicy Francji została okradziona i to niejednokrotnie.

Klaudia Halejcio żali się, że została okradziona w Paryżu 

W poniedziałek Klaudia Halejcio opublikowała całą serię InstaStories. Aktorka opowiedziała o zajściu podczas jej walentynkowego wypadu do Paryża. Okazało się, że celebrytka i jej partner zostali okradzeni w hotelu. Początkowo gwiazda myślała, że to nieuwaga partnera jest przyczyną znikania pieniędzy.

Chciałam wam dzisiaj opowiedzieć naszą wycieczkę do Paryża, jak wspaniale i ciekawie się zaczęła. Już od pierwszego dnia, w którym mój biedny Oskar dostał ode mnie po głowie. (...) Brakowało mu pieniędzy, więc dostał ode mnie, że jak zawsze wszystko gdzieś rzuca, nie może się doliczyć i powinien być bardziej zorganizowany. A okazało się, że przez cały wyjazd, każdego dnia, ktoś nam kradł pieniądze z naszego pokoju - zaczęła opowieść aktorka.
Pierwszego dnia ukradł, jakby patrząc, co my zrobimy. Oskarowi się dostało - a nie złodziejowi - za to, że jest roztrzepany. Następnego dnia ukradli już nam wszystkie euro, które mieliśmy na wyjazd. Więc zginęło nam kilkaset tysięcy, na cały wyjazd - dodała, potem jednak sprostowała straconą kwotę.

Aktorka zdradziła, że wraz z partnerem zostawili w pokoju również polskie pieniądze, jednak początkowo złodzieje nie wydawali się nimi zainteresowani. Gwiazda zawiadomiła personel hotelu o kradzieży. Pomimo iż para zakwaterowała się w jednym najbardziej luksusowych miejsc w Paryżu, menedżer nie wykazał zbytniego zainteresowania sprawą.

Zgłosiliśmy sprawę do menedżera hotelu, wspominając, że jesteśmy w jednym z najlepszych hoteli w Paryżu. Opowiadał jakieś dziwne historie, nie przejął się sprawą i nas zwodził cały dzień. Nie chcieli nam udostępnić kamer, bo ponoć trzeba zgłosić sprawę na policję - narzekała aktorka.

Klaudia Halejcio przyznała, że razem z ukochanym nie chcieli robić z incydentu afery i woleli uniknąć zgłaszania kradzieży na policję. Ostatecznie jednak para złożyła doniesienie na komisariacie policji.

Nie chcieliśmy robić jakichś afer. Przyjechaliśmy tu, żeby miło spędzić czas, udało nam się zostawić dziecko. Chcieliśmy po prostu mieć ten czas dla nas (...), więc nie szukaliśmy dodatkowych atrakcji (...). No, ale niestety nie udało się, więc dzisiaj zgłosiliśmy sprawę na policję - wyznała celebrytka.

Czarę goryczy przelało zniknięcie polskiej waluty. Złodzieje zostawili parze jedynie 200 złotych.

Najlepsze jest to, dlaczego my zostawiliśmy te polskie pieniądze (...). Przede wszystkim dlatego, że kradną na ulicach. Więc nie nosiliśmy tego, czuliśmy się w dobrym hotelu dosyć bezpiecznie - przyznała Klaudia Halejcio.

W wyniku nieprzyjemnej sytuacji aktorka i jej ukochany spędzili walentynki na komisariacie policji. Na załatwienie niezbędnych formalności stracili kilka godzin. Aktorka uznała, że fakt, iż nadal nie udostępniono im nagrań z hotelowych kamer, jest podejrzany. 

Mamy problem, żeby udostępnili nam kamery i sprawdzili, jaka jest historia z pracownikami, którzy wchodzili do naszego pokoju (...). Nie dostaliśmy cały czas wideo z korytarza (...). Jest to dosyć dziwne, że w tak dobrym hotelu menedżer sobie po prostu nie radzi, ma nas trochę gdzieś. Więc biedni, bez kasy, zostaliśmy w Paryżu, ale zakochani, nie? - powiedziała, zwracając się do partnera.
Tak jest - odpowiedział Oskar.
Także takie mamy super walentynki. Tak chcieliśmy odpocząć bez dziecka - podsumowała celebrytka.

Klaudia Halejcio opublikowała też kilka InstaStories z komendy policji. Gwiazda i jej partner postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Ukochany aktorki zamontował za hotelowym lustrem smartfona, który miał służyć za "ukrytą kamerę". Para posłużyła się także przynętą na złodzieja - zostawili w pokoju 200 złotych.

Myślicie, że uda się złapać winowajcę?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.