Więcej informacji na temat polskiej kadry narodowej znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jeszcze niedawno Adam Nawałka był głównym kandydatem do poprowadzenia piłkarskiej reprezentacji. Prezes PZPN jednak cały czas nie ogłosił nazwiska selekcjonera. Teraz dziennikarze są przekonani, że Cezary Kulesza najchętniej widziałby na tym stanowisku Andrija Szewczenkę. Jeżeli Ukrainiec podpisze umowę, może liczyć na bajeczne zarobki.
Kibice byli już prawie pewni, że to Adam Nawałka obejmie dowództwo nad polskimi piłkarzami przed mundialem w Katarze. Kiedy wybór nowego selekcjonera wydawał się przesądzony, media obiegła intrygująca informacja, że faworytem w oczach Cezarego Kuleszy stał się Andrij Szewczenko. Rozmowy z Ukraińcem były prowadzone już wcześniej, ale problemem były stawiane przez niego finansowe żądania. Miał oczekiwać co najmniej 3 mln euro rocznie. Początkowo uznano tę kwotę za zdecydowanie przekraczającą budżet płacowy PZPN-u (Adam Nawałka miałby zarabiać ok. 650 tys. euro rocznie). Wymagania Ukraińca wydawały się więc nierealne. Teraz jednak kolejne źródła donoszą, że Andrij Szewczenko jest najbliżej polskiej reprezentacji. Jak podaje "Super Express", trener wynegocjował umowę, na mocy której miałby zarabiać 2,5 mln euro rocznie.
Przypomnijmy, Cezary Kulesza nie ma zbyt wiele czasu na wybór szkoleniowca. Polscy piłkarze zagrają baraże o awans na Mistrzostwach Świata w Katarze już 24 marca. Naszym rywalem będzie Rosja, mecz zostanie rozegrany w stolicy naszych rywali Moskwie.