Więcej o polskich gwiazdach przeczytasz na portalu Gazeta.pl
Marina Łuczenko-Szczęsna aktywnie prowadzi swoje konta w mediach społecznościowych. Na Instagramie obserwuje ją już ponad 760 tysięcy osób. W ostatnim czasie żona Wojciech Szczęsnego nie była aktywna w sieci. Okazuje się, że w tym czasie walczyła z chorobą, która dotknęła jej synka.
Marina Łuczenko-Szczęsna w relacji na Instagramie opisała, jak wyglądały jej ostatnie dni. Liam, którego wychowuje z Wojciechem Szczęsnym, zachorował na typową dla dzieci w jego wieku przypadłość.
Ostatnio byłam mniej aktywna… Liamek miał gorączkę… w nocy bywało pod 40 stopni. A więc noce nieprzespane, jak za starych, dobrych czasów - wyznała zmartwiona wokalistka.
W dalszej części wypowiedzi artystka zdradziła, że podwyższoną temperaturę u synka zbijała starym, dobrym sposobem. Chodzi oczywiście o okłady z octem i wodą, które przykłada się do takich miejsc, jak zgięcia łokci, zgięcia kolan, kark czy czoło.
Budzik co godzinkę i mierzenie temperatury. Chłodzenie dziecka wodą z octem… Znacie ten sposób? Po trzech dniach temperatura w normie. Wysypka… To była tak zwana trzydniówka - kontynuowała Marina.
Artystka w relacji zamieściła również nagrania pokazujące radosnego Liama. Najwyraźniej chłopiec czuje się już o wiele lepiej, bo na krótkim filmiku podryguje rytmicznie do dźwięków muzyki.
Pozostaje nam życzyć małemu Liamowi dużo zdrowia!