Więcej na temat świąt Bożego Narodzenia przeczytasz na Gazeta.pl
Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas. Także państwowe placówki dbają o to, by uczcić ten moment i dostarczyć mieszkańcom choć trochę radości oraz przekazać magię tego święta. Spektakularne dekoracje można znaleźć w Białym Domu w USA, o czym rozpisują się media na całym świecie. Nie zawsze jednak efekt jest zamierzony - tak było np. w 2018 roku, kiedy Melania Trump wybrała czerwone choinki.
Joe Biden został prezydentem w tym roku, więc to pierwsze święta jego rodziny w Białym Domu. Jego żona Jill jednak ze starannością zadbała o odpowiedni wystrój wnętrz. Po burzliwym panowaniu Donalda Trumpa chciała przekazać Amerykanom, że wraca spokój i tradycja. Motyw, jaki jej przyświecał, brzmi: Prezenty od serca.
Zainspirowane w tym roku aktami życzliwości i doświadczeniami, które podniosły nas na duchu, urządzone pokoje w Białym Domu odzwierciedlają Dary Serca, które jednoczą nas wszystkich: wiarę, rodzinę, przyjaźń, sztukę, naukę, naturę, wdzięczność, służbę, społeczność, pokój i jedność" - napisała na Twitterze pierwsza dama.
Na dowód powrotu do tradycji ubrano 41 choinek, ustawiono ponad 300 świec i przygotowano 10 000 ozdób. Pierwsza dama oddała cześć byłemu prezydentowi Barackowi Obamie i jego żonie Michelle. Na drzewkach znalazły się ich fotografie oraz byłych mieszkańców Białego Domu.
Melania Trump była pierwszą damą przez cztery lata. Miała więc kilka okazji do tego, by zadbać o wystrój Białego Domu. Do historii przejdzie już to, co zrobiła w 2018 roku. Wybrała oryginalne choinki w czerwonym kolorze, które zostały określone jako krwawe. Zostały ustawione wzdłuż korytarza i wywołały śmiech wśród nie tylko Amerykanów, ale były też komentowane przez media na świecie i internautów.
To nie są świąteczne dekoracje, to niebezpieczeństwo.
Świąteczne ozdoby z Białego Domu sprawiają, że budynek wygląda jakby krwawił.
Świąteczne morderstwo, świąteczne morderstwo... - pisali wtedy internauci.
W zeszłym roku, podczas przewidywanych ostatnich świąt Bożego Narodzenia w Białym Domu, wybrała hasło: Piękna Ameryka. Odbywały się one w czasie pandemii, więc pomagało jej znacznie mniej wolontariuszy. Udekorowano 62 choinki, przymocowano 106 wieńców i stroików, rozwieszono prawie 400 metrów girland. W Czerwonym Pokoju umieszczono dekoracje, za pomocą których oddano hołd ratownikom i pracownikom pierwszej linii walki z koronawirusem.
Obie pierwsze damy miały swój pomysł na pełnienie obowiązków. Melania Trump była wycofana, za to Jill Biden chce być bliżej obywateli. Każda ma więc swoich zwolenników i przeciwników. Obywatele różnie oceniają wystrój Białego Domu za urzędowania każdej z nich. Niektórzy są zachwyceni prostotą i zamysłem obecnej pierwszej damy, inni uważają, że "Melania robiła to lepiej", a "dekoracje wyglądają jak wystawa sklepowa".
A wy jak uważacie?