Bądź na bieżąco. Więcej ciekawych artykułów o gwiazdach przeczytasz na Gazeta.pl.
Jessica Simpson w zeszłym roku wydała książkę "Open Book". W publikacji wyjawiła, że jest uzależniona od leków i alkoholu, co zmusiło ją do pójścia na odwyk. Jej problemy były częściowo spowodowane traumą z dzieciństwa - Simpson była wykorzystywana seksualnie. W 2017 roku zdecydowała się na terapię na oddziale zamkniętym.
1 listopada minęły cztery lata, od kiedy Jessica Simpson podjęła decyzję o odwyku. Z tej okazji piosenkarka zamieściła na Twitterze wyjątkowe zdjęcie. Na fotografii gwiazda siedzi w różowym dresie, bez makijażu i smutnym wzrokiem patrzy w dal. We wpisie przyznała, że sama siebie nie poznaje, kiedy patrzy na ten kadr.
Ta osoba, wczesnym rankiem 1 listopada 2017 roku to nierozpoznawalna wersja mnie samej. Musiałam w sobie tak wiele odkryć, tak wiele odblokować.
W dalszej części przyznała, że poczuła wtedy, że chce zmienić swoje życie.
Chciałam poczuć ból, by móc nosić go jak honorową odznakę. Chciałam łamać ograniczenia, by iść naprzód - nigdy nie oglądając się za siebie z żalem i wyrzutami sumienia z powodu jakiegokolwiek wyboru, którego dokonałam i dokonam do końca mojego czasu tutaj, na tym pięknym świecie.
Jessica Simpson opowiedziała jak długą drogę przeszła, walcząc o siebie.
Prawdziwą pracą, którą trzeba było wykonać, było zaakceptowanie porażki, bólu, złamania i sabotażu.
Piosenkarka miała też problem z samoakceptacją.
Nie kochałam siebie. Nie szanowałam własnej siły. Dziś to robię. Pogodziłam się z lękami i zaakceptowałam te części mojego życia, które są po prostu smutne. Posiadam osobistą moc. Jestem szczera i otwarta. Jestem wolna.
Trzymamy kciuki za kolejne lata trzeźwości Simpson.