Więcej na temat emerytur, a także gwiazd sportu znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zbigniew Boniek odniósł światowy sukces w piłce nożnej, lecz okazało się, że nie jest to gwarancją wysokiego świadczenia. W tym roku były piłkarz skończył 65 lat. Okazuje się, że w jego przypadku pojęcia emerytura nabiera nowego znaczenia. W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" wyjawił, jaka jest prawda.
Były piłkarz ma za sobą kontrakty z zagranicznymi klubami na duże pieniądze, wieloletnią grę w reprezentacji Polski, posadę selekcjonera, trenera, prezesa PZPN, a także członkostwo w UEFA. To wszystko nie przyczyniło się jednak do tego, by po osiągnięciu wieku emerytalnego, mógł pobierać godne świadczenie. Prawda jest bolesna.
Niektórzy sprawdzają sobie co miesiąc, ile dostaną. Ja nie muszę sprawdzać, bo w ogóle nie mam czegoś takiego jak emerytura - powiedział Zbigniew Boniek w wywiadzie.
Nie jest jednak z tego powodu zawiedziony. Od lat żyje we Włoszech, gdzie nie narzeka na brak zajęć.
Natomiast, gdy masz 65 lat, ktoś może powiedzieć, że jesteś w zaawansowanym wieku. Mnie to w ogóle nie przeszkadza. Robię to, co robiłem cały czas - uprawiam trochę sportu, działam jeszcze w wielu branżach. We Włoszech 65-latek to wciąż młody człowiek - dodał.
Zamiast wieść spokojne życie emeryta, Zbigniew Boniek nadal angażuje się w wiele projektów. Od 35 lat prowadzi własną stajnię. Specjalizuje się w rozrodzie koni. Bierze także udział w wyścigach.
To jest hobby, dzięki któremu wchodzę w zupełnie inny świat. Jestem ekspertem, jeżeli chodzi o końskie drzewa genealogiczne. (...) W międzyczasie doszedłem do wniosku, że zdam egzamin i będę startował w zawodach amatorów. Startowałem w ponad 240 wyścigach, 27 z nich wygrałem - powiedział "Przeglądowi Sportowemu".
Spodziewaliście się tego, że gwiazda sportu pokroju Bońka nie otrzymuje emerytury?