Więcej poruszających historii gwiazd znajdziecie na stronie Gazeta.pl
Marianna Gierszewska kilka lat temu zmagała się z chorobą układu pokarmowego. Usłyszała wtedy diagnozę, że cierpi na wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Konieczne była stomia, czyli chirurgicznie utworzonie w ścianie brzucha nowej drogi wypróżniania. Aktorka głośno mówi o swoich doświadczeniach. Tym razem dodała przejmujący wpis, w którym podzieliła się refleksjami na temat życia, śmierci i kwestii dokonywania wyborów.
Gierszewska zaczęła wpis od przedstawienia tego, co ją spotkało podczas badania. Okazało się, że lekarze musieli szybko zareagować, by ratować pacjentkę. "Mamy zagrożenie życia" - usłyszała podczas kolonoskopii robionej przed ostatnią operacją. Zrobił się gwar, pielęgniarka przyniosła dokumenty, lekarze wyjmowali ostrożnie wziernik. Potrzebna była natychmiastowa operacja. Z tego momentu aktorka, otumaniona gazem, zapamiętała rozmyte twarze i wyraźne głosy.
Dostałam zgodę na zjedzenie ostatniego posiłku. Poprosiłam mamę o chałkę… A potem byłam już sama. Do operacji zostało kilka godzin. Leżałam w pieluszce i słuchałam zapętlonego na słuchawkach "Otherside" - Red Hot Chilli Peppers. Słuchałam i płakałam. Nie z bólu, nie ze strachu, nie ze rozżalenia… ale z odpuszczenia. To tam, wtedy, gdzieś w zatarciu między tym, co żywe, a tym co martwe, przyszła zgoda i zaufanie do prawidłowości losu - kontynuuje wpis.
Następnie skupiła się na przemyśleniach dotyczących istnienia i podejścia ludzi do trudnych momentów. Uważa, że "w życiu z tym, co trudne, się przepychamy. Siłujemy się na rękę, pewni tego, że wszystkie bolączki przychodzą nam na złość".
Obwiniamy ludzi, świat, okoliczności, Boga, byłych mężów i żony, rodziców… Puszczenie tego, co trudne, zaczyna się i kończy na tobie. I jakkolwiek górnolotnie by to nie brzmiało… w końcowym rozliczeniu nie ma wszystkich "tamtych"… jesteś AŻ ty i TYLKO ty - zwróciła się do czytelników. - My śmierci doświadczamy wszyscy. Codziennie. Umierają nasze relacje, oczekiwania, iluzje… Jak często z tym walczymy? - dodała.
Zdaniem aktorki strach nas często powstrzymuje przed podjęciem trudu. Uświadamia także, że los nie jest przeciwko nam - nawet, jeśli nic na to nie wskazuje. Cały wpis przeczytacie tutaj:
Internauci dziękują jej za szczerość, z jaką opisuje swoje doświadczenia. Są wdzięczni za wpisy, które "dodają im dużo siły".