Więcej artykułów ze świata show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl
Kilka dni temu podczas prób do filmu "Rust", Alec Baldwin śmiertelnie postrzelił 42-letnią operatorkę Halynę Hutchins i zranił reżysera filmu Joela Souzę. Według wstępnych ustaleń był to wypadek i do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów. Policja ustaliła natomiast dokładny przebieg wydarzeń, a światło dziennie ujrzały nowe fakty.
Z ustaleń śledczych wynika, że odpowiedzialność za śmiertelny wypadek na planie filmowym mogą ponieść Hannah Gutierrez-Reed i Dave Halls. Kobieta była specjalistką od broni i to ona odpowiadała za przygotowanie pistoletów, które miały zostać wykorzystane w scenie strzelaniny. Halls był z kolei asystentem reżysera i w dniu wypadku to on podał broń Baldwinowi, mówiąc, że jest zabezpieczona.
"Wall Street Journal" podał, że policja poszukuje obu osób. Jak się okazuje, w dniu tragedii Hannah Gutierrez-Reed nie była obecna na planie, ale nie tylko ona. Śledczy ustalili, że przed zdarzeniem część pracowników postanowiła odejść, ponieważ na planie m.in. "bagatelizowano zagrożenia i ciągle wydłużano czas pracy". Chętnych na ich miejsce jednak nie brakowało.
Amerykańskie media zaznaczają, że Hannah Gutierrez-Reed to córka legendy branży, Thella Reeda. W roli specjalistki od broni debiutowała niedawno - podczas realizacji filmu "The Old Way" z Nicolasem Cage'em. Z kolei Dave Halls to zawodowiec, który pracował na planie takich hitów, jak "Fargo" czy "Matrix: Reaktywacja".