Bogumiła Wander jest legendarną spikerką i prezenterką telewizyjną. Od połowy lat 70. zapowiadała na żywo programy w TVP1 i TVP2. Widzowie do dziś wspominają jej profesjonalizm i nieprzeciętną urodę. Spikerka 7 października obchodzi 78 urodziny.
Bogumiła Wander była gwiazdą Telewizji Polskiej. Swoją przygodę ze stacją rozpoczęła pod koniec lat 60. Wówczas została zwyciężczynią konkursu organizowanego przez TVP i trafiła do łódzkiego oddziału Telewizji Polskiej.
Do dziś gdzieś w domu mam wycięty przez mamę artykuł, że konkurs wygrała studentka, która pokonała 269 uczestników - powiedziała przed laty w rozmowie z "Super Expressem.
Mogła pochwalić się nienaganną dykcją, klasą i elegancją. Okazuje się, że występując przed kamerą, sama odpowiadała za swoją garderobę.
Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale pracowałyśmy w naszych prywatnych strojach. W związku z tym nie zawsze wyglądało to tak rewelacyjnie i elegancko, jak w dzisiejszych czasach, kiedy o wygląd prezenterki dba sztab stylistów - wspominała na antenie TVP Info.
Prezenterka opowiedziała też o innych trudnościach związanych z pracą w telewizji w latach 70.
W naszym studiu stała kanapka i to było idealne wyjście, bo jak było dłuższa przerwa między zapowiedziami, to ja się kładłam na tej kanapce, bo ja jestem skowronkiem i bardzo rano wstaję, więc te wieczorne dyżury były dla mnie katorgą. Musiałam się więc zdrzemnąć, prosiłam chłopców przez interkom, żeby mnie obudzili pięć minut przed wejściem na wizję. Jak nie wstanę, to niech mnie ktoś potrząśnie - opowiadała.
Kamera ją kochała. Dziennikarka zwracała na siebie uwagę również dzięki swojej nieprzeciętnej urodzie.
Bogusia Wander zachwycała urodą. Niezwykle interesująca, przede wszystkim jako kobieta. Budziła więc też emocje innego rzędu - wspominał Jerzy Gruza.
Sprawdziła się także jako konferansjerka. Prowadziła m.in. Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, festiwale w Opolu czy Sopocie. Współpracowała przy tworzeniu magazynu baletowego "Życie na pointach" oraz teleturniej "Panie na planie".
Widzowie mogą pamiętać Wander również z filmu z 1987 roku "W klatce", gdzie zagrała samą siebie. To jednak nie koniec jej przygód z kinem. Realizowała się bowiem również jako reżyserka i scenarzystka. Na swoim koncie ma dwa filmy dokumentalne - "Conrad Drzewiecki o sobie. To nie ja, to taniec" z 1997 roku oraz "Andrzej Strumiłło. A-4 dziennik rysowany", którego premiera miała miejsce rok później.
Współpracę z TVP Wander zakończyła w 2003 roku.
Powoli zaczął mnie męczyć szum, zamieszanie, ciągłe zmiany kadrowe i los pod znakiem zapytania. Sama postanowiłam, że odejdę na emeryturę. Popłynęłam z mężem w rejs, z którego chciałam przygotować reportaż. Niestety, po raz kolejny się nie udało. Po 3 dniach wakacji podjęłam decyzję - odchodzę z telewizji. Mogłam śmiało zostać, ale po prostu miałam dość - powiedziała w wywiadzie dla "Super Expressu".
Później udzielała się jeszcze medialnie, pojawiała się na branżowych imprezach. Niestety, przez pogarszający się stan zdrowia musiała wycofać się z życia publicznego. U prezenterki zdiagnozowano bowiem postępującą chorobę Alzheimera. Od dwóch lat przebywa w specjalistycznym ośrodku w Konstancinie, gdzie ma zapewnioną całodobową opiekę. Jakiś czas temu jej mąż, Krzysztof Baranowski, przyznał, że musiał sprzedać dom, by zdobyć środki na opiekę dla żony.
Było źle, bo wydatki nas pożerały. Trzeba było sprzedać dom. (...) poszedł poniżej moich oczekiwań. Ale dzięki temu miałem środki, żeby zadbać o Bogusię, żeby umieścić ją w dobrym ośrodku i za to wszystko zapłacić - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Kapitan jachtowy zdradził wówczas, że jego żona fizycznie jest w dobrej formie, ale nie ma już kontaktu z rzeczywistością (więcej na ten temat TUTAJ).
Prawda jest taka, że przy tej chorobie mnie nie rozpoznaje i żyje w swoim świecie - przyznał.
Bogumiła Wander i Krzysztof Baranowski są małżeństwem od 2005 roku. Dziennikarz, mimo że sytuacja jest trudna, cały czas opiekuje się żoną.