Beata Kozidrak została zatrzymana 2 września, kiedy prowadziła samochód, będąc pod wpływem alkoholu. Zaraz następnego dnia wydała oświadczenie, w którym przeprosiła za to, co się stało.
Medialny szum wokół Beaty Kozidrak nie milknie. Wokalistka chciałaby zapewne wyciszyć sprawę policyjnego zatrzymania. Jednak dopóki nie zostanie ogłoszona decyzja prokuratury, chyba nie może na to liczyć. Piosenkarka jest już zapewne zmęczona takim rozgłosem. Jak donosi magazyn "Rewia" nie planuje na razie powrotu na scenę. Chciałaby za to wyjechać na jakiś czas z kraju. Planuje udać się na hiszpańskie wybrzeże. Chce spędzić czas z córkami i wnuczkami. Zatrzyma się w Marbelli.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu były mąż wokalistki zdradził w rozmowie z "Super Ekspresem", że Beata Kozidrak kupiła w Hiszpanii niewielką posiadłość.
To normalny dom, taki dla rodziny. Beata już uczy się hiszpańskiego! To będzie azyl - mówił wówczas Andrzej Pietras.
Czy lokum nadal należy do Beaty, nie wiadomo. Jednak wokalistka czuje się w Hiszpanii bardzo dobrze i lubi tam wypoczywać. A to jest jej teraz potrzebne. Jak dowiedział się magazyn "Rewia" od jednej z jej znajomych, piosenkarka zespołu Bajm zmaga się ze stresem i jest przemęczona. Również fakt, że prowadziła auto pod wpływem alkoholu, zadaniem informatorki wynikał z wyczerpania:
Stres i nieustanne napięcie, te dwa czynniki towarzyszyły jej od rana do nocy każdego dnia. Była szczęśliwa, kiedy mogła wreszcie wrócić do domu. Nie raz była kompletnie wyczerpana, totalnie przemęczona, bez chwili na relaks – zdradza znajoma gwiazdy.
Beata Kozidrak nie ma zamiaru uchylać się od odpowiedzialności. Niedawno jej obrońca zapewniał, że czekają na decyzję prokuratury w zakresie proponowanej kary. Czy potem wokalistce uda się wypocząć w Hiszpanii, a media zapomną o sprawie?