• Link został skopiowany

Bartek Jędrzejak został źle potraktowany przez LOT. "Mamy cię głęboko w d***e"

Bartek Jędrzejak pod koniec czerwca postanowił zrelacjonować podróżniczy koszmar. Jego bagaż zaginął, a obsługa LOT-u nie chciała mu pomóc. Jaki jest finał sprawy?
Bartek Jędrzejak
KAPiF

Bartek Jędrzejak nie po raz pierwszy wypowiedział się negatywnie na temat przewoźnika. Najpierw skrytykował PKP, a teraz LOT. Dziennikarz leciał z Gdańska do Krakowa z przesiadką w stolicy. Dotarł na miejsce docelowe bez walizki, która miała dolecieć do Jędrzejaka nocnym lotem prosto do hotelu. Tak jednak się nie stało. "Staram się skontaktować z biurem bagażowym pod tym numerem od godz. 8.00. Mamy godzinę 12.00. Nikt nie odebrał telefonu. Na maila, którego napisałem o godz. 8.00, nikt nie odpisał. Miałem dostawać SMS-y. Ani jednego SMS-a. Czyli jest informacja — "Mamy cię głęboko w d***e" " - relacjonował na Instagramie. Co dalej?

Zobacz wideo Goździalska zaatakowana w samolocie

Bartek Jędrzejak zawiedziony LOT-em. Udało się z walizką?

Dziennikarz porozmawiał o tym skandalu z Plejadą. - Nikt się nie odezwał, bez żadnej reakcji, ale nie czekałem na żadną reakcję i na nic nie liczyłem. To się zdarza, że walizki nie dolatują. I nie to było powodem mojej złości. Najbardziej zirytował mnie fakt, że przez kilka godzin nigdzie nie mogłem się dodzwonić nigdzie uzyskać informacji na temat walizki. Dopiero osobiście pojawiłem się na lotnisku i okazało się, że walizka jest na miejscu, na lotnisku, bo ktoś źle wpisał w formularz albo przekazał błędną informację, że odbiorę ją osobiście - przekazał Jędrzejak. Okazuje się, że nie tylko dziennikarz miał przygodę z bagażem. - Faktycznie, temat wywołał dyskusję, ja również od ludzi dostałem dużo informacji zwrotnych - uzupełnił. 

Bartek Jędrzejak o lotniskowych perypetiach

Wielu może zastanawiać się, dlaczego nie udało się dostarczyć bagażu do wskazanego hotelu. Jędrzejak wyjaśnił na Instagramie, że problemem była lokalizacja. - Nie dojechała, ponieważ procedury są takie, że walizki są wożone tylko z krakowskiego lotniska Balice do hoteli w Krakowie. Jeśli ktoś mieszka w okolicach Krakowa jak ja, bliżej lotniska niż hotele w centrum, to walizka nie dojedzie. Walizka nie dojechała też rano. Wstałem do pracy, ubrałem się, wyszedłem, tak jak stałem, ponieważ wylądowałem wieczorem, sklepy były już pozamykane - opowiedział. Co sądzicie o sprawie?

Więcej o: