• Link został skopiowany

"Taniec z Gwiazdami". Najpierw sucharek, potem polityka. Andrzej Piaseczny o ośmiu gwiazdach

Podczas trzeciego odcinka "Tańca z Gwiazdami" nie zabrakło politycznej aluzji. Padła ona z ust jednego z jurorów - Andrzeja Piasecznego.
Andrzej Piaseczny
VIPHOTO/EastNews

W poniedziałek 13 września na antenie Polsatu mogliśmy oglądać trzeci odcinek jesiennej edycji "Tańca z Gwiazdami". Taneczne popisy uczestników show oceniali Andrzej Piaseczny, Andrzej Grabowski, Michał Malitowski oraz Iwona Pavlović. Jeden z jurorów pokusił się o aluzję polityczną. 

Zobacz wideo Piaseczny porównał Bieniuk do Przybylskiej. Co ona na to? "Wzrusza mnie to, ale nie będę płakać"

Trzeci odcinek "Tańca z Gwiazdami". Andrzej Piaseczny z polityczną aluzją

Tym razem program rozpoczął się od tanecznego występu Kingi Sawczuk i Jakuba Lipowskiego. W tle słychać było piosenkę Dawida Kwiatkowskiego, który nagrał wideo z pozdrowieniami dla uczestniczki show Polsatu. Ona sama i jej partner zebrali bardzo pozytywne oceny od jurorów, którzy pochwalili jej umiejętności. Wypowiedział się również Andrzej Piaseczny, a jego słowa da się odebrać jak aluzję polityczną. Piosenkarz nawiązał do żartu Michała Malitowskiego - tancerz zapytał: kto to jest - ma dwa kciuki, jedno oko i świetnie tańczy cha-chę? "Jeśli zgadniecie, to jeden punkt wyżej". Odpowiedział po chwili przymykając jedno oko i pokazując kciuki w górę: Ja!

Potem przyszła kolej na Piaska. 

To był "sucharek", ale ja mam jeszcze jeden "sucharek". Chciałbym w ramach powitania powiedzieć, że nasz program jest naprawdę bardzo na czasie, a nawet w stopniu wyższym. Mamy tu nie tylko osiem gwiazdek, ale osiem prawdziwych gwiazd - usłyszeliśmy z jego ust.

Otrzymał za to brawa od widowni zgromadzonej na miejscu. O jakich gwiazdkach mowa? Można wywnioskować, że chodzi o te same, o których wspomniał na początku sierpnia Krzysztof Zalewski podczas swojego wystąpienia na Fryderykach:

To może powiem tak: ci, co tak mówią, chyba mają rację. Pięć gwiazdek, trzy gwiazdki i Konfederacja.

Krył się za tym zwrot "Je**ć PiS".

Nie byłby to pierwszy raz, kiedy Piaseczny uderzył w partię rządzącą. Zwrot, o którym mowa wyżej, skandował podczas swoich urodzin, z których nagranie pojawiło się w sieci.

Więcej o: