Kamerzysta, czyli Łukasz W., znany młodszej widowni przede wszystkim jako "Kamuś", stanął przed sądem. W piątek 10 września rozpoczęła się rozprawa patoinfluencera, który kilka miesięcy temu trafił do aresztu. Łukasz W. początkowo został zatrzymany na dwa miesiące, jednak sąd podjął decyzję o przedłużeniu wobec niego tego środka zapobiegawczego. Ostatecznie Kamerzysta w areszcie spędził aż pół roku. Mężczyzna na pierwszą rozprawę został doprowadzony z aresztu w Szczecinie.
Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, areszt dla oskarżonego Kamerzysty został przedłużony do 2 października, jednak ma on szansę wyjść za kaucją. Jej wysokość sąd ustalił na 100 tys. zł. Jak na razie nie wiadomo, czy Łukasz W. zdecyduje się na wpłacenie pieniędzy.
W związku ze sprawą znęcania się nad osobą z niepełnosprawnością zostało zatrzymanych w sumie troje podejrzanych. Jedną z nich jest Wiola K., która po pierwszej rozprawie wrzuciła na InstaStory relację ze swoimi odczuciami po pierwszym dniu. Przyznała, że jest bardzo zadowolona z przebiegu sprawy. Twierdzi też, że oskarżeni po pierwszym procesie mogą mieć w ręku "malutkie wygrane". Nie wiadomo jednak, jak jej relacja ma się do stanu faktycznego, ponieważ proces patoinfluencerów nie jest jawny.
Kamerzysta został zatrzymany po opublikowaniu filmiku, na którym ośmiesza osobę z niepełnosprawnością. W materiale można było zobaczyć, jak patoyoutuber oferuje 18-latkowi pieniądze za wykonywanie poniżających czynności jak np. wchodzenie do szamba. Filmik po kilku dniach zniknął z YouTube'a, a sprawą zajęła się prokuratura.