Ewa Bem po śmierci córki Pameli zapowiedziała, że kończy karierę. Teraz jednak postanowiła wrócić na scenę. Okazja była wyjątkowa - festiwal Top of the Top i 20-lecie stacji TVN24, w której pracowała Pamela.
Artystka na scenie wykonała swoje dwa hity - "Miłość to jest wielki skarb" i "Moje serce to jest muzyk". Zabrała także głos ze sceny, nie kryjąc emocji.
To są ogromne emocje, bardzo, bardzo miłe, bardzo radosne i pełne życia. Tego życia wokół bardzo mi brakuje. Wszyscy jesteśmy jakoś tak pozbawieni życia, energii (...) Ja dzisiaj żyję pełnią - powiedziała.
Ewa Bem wspomniała też, że mimo cierpienia chciała wrócić na scenę.
Obiecałam sobie... Jestem niezmiernie wzruszona, prawie szczęśliwa. Moje lekko poharatane serce jednak chciało do was przyjechać.
Niedawno w "Dzień dobry TVN" wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się zaśpiewać na koncercie z okazji 20-lecia stacji TVN24.
Mój mąż był przy składaniu kamienia węgielnego pod TVN, ja osobiście byłam na pierwszym evencie TVN, w trakcie którego na telebimach pokazano nam pierwsze "Fakty", z "bykami" jak ta lala. Ponadto, nasza najdroższa, kochana Pamela pracowała przez wiele lat w TVN... Pamelki już nie ma, ale został Jasio Niedziałek, jej mąż, mój zięć oraz tata dwóch cudownych naszych wnuków. I trwa tam w TVN nadal, także ja jestem szczepiona bardzo poważnie z TVN - wyznała Ewa Bem.
Córka artystki, Pamela, zmarła w 2017 roku na nowotwór.