Nie tak dawno Artur Orzech został odsunięty od prowadzenia "Szansy na sukces" przez swoje rzekome nieprofesjonalne zachowanie. Zakończenie współpracy w dość nieprzyjemnych okolicznościach skutkowało tym, że TVP musiało znaleźć kogoś innego do komentowania "Eurowizji". Stacja wybrała dwóch prowadzących. Rafał Brzozowski miał swoje typy. Jeden z nich był trafny.
Artur Orzech zajmował się relacjonowaniem Eurowizji od 1992 roku. Niestety jego współpraca z Telewizją Polską zakończyła się, gdy prezenter nie pojawił się na nagraniach "Szansy na sukces", o czym poinformował zaledwie dwie godziny wcześniej. Po wszystkim prezenter opublikował na Facebooku wpis, który potem szybko usunął. Wynikało z niego, że nie popiera artystów disco polo i kierunku, jaki obrała stacja. TVP odsunęło go od produkcji i zastąpiło Markiem Sierockim. Ze względu na zakończenie współpracy, stacja musiała znaleźć nową osobę odpowiedzialną za komentowanie Eurowizji. Do tej pory Rafał Brzozowski typował, że może to być wspomniany wcześniej Marek Sierocki, bo "ma wielką wiedzę muzyczną" lub Agata Konarska, bo "zna języki". W piątkowe popołudnie Telewizja Polska rozwiała wszelkie wątpliwości. Stacja opublikowała w sieci krótki klip, z którego dowiadujemy się, że poczynania uczestników komentować będzie wytypowany przez wykonawcę "The Ride" Marek Sierocki i to w towarzystwie prezentera, Aleksandra Sikory.
Co prawda Telewizja Polska wybrała już oficjalnych prowadzących Eurowizję, ale Artur Orzech się nie poddaje. Prezenter stworzył nowy kanał na YouTube, na którym będzie komentować muzyczne wydarzenie na własną rękę. W opisie kanału umieścił dość jednoznaczną informację: Wyprzedź prezesa, zanim ci oświadczy, że nie skomentujesz Eurowizji!