Monika Zamachowska i Zbigniew Zamachowski nie są już razem. Jakiś czas temu paparazzo przyłapał aktora, kiedy ten wyprowadzał się z mieszkania, które niegdyś dzielił z żoną. Prezenterka szybko opublikowała na swoim Instagramie zdjęcia, na których widać, jak zagospodarowała wolną przestrzeń m.in. po pianinie zabranym przez aktora. Okazuje się jednak, że w mieszkaniu pozostały jeszcze puste miejsca - prawdopodobnie ślady po wyprowadzce artysty.
Monika Zamachowska opublikowała właśnie na swoim Instagramie serię zdjęć, na których bez makijażu pozuje w różnych domowych kreacjach.
Być może poszłam odrobinę za bardzo na całość, pozwalając sobie na brak makijażu. Jeśli tak: napiszcie. Zależało mi na jak najbardziej naturalnej stylizacji, takiej, która pozwala skupić się na robocie, a nie na ciągłym prostowaniu fałdek na spódniczce i uzupełnianiu zjadanej szminki - napisała.
To, co jednak zwraca uwagę, to nie stylizacje Zamachowskiej, ale tło, na którym pozuje. Na ujęciach widać kilka zakątków salonu. W oczy rzucają się obrazy i grafiki w ciekawych ramach, zdjęcia, piękne rośliny i regał z książkami. Widać, że na jednej z półek jest pusto. Uwagę przyciągają jedynie niedbale rzucone teczki i segregatory. Wygląda to tak, jakby dziennikarka nie zdążyła w pełni uzupełnić domowej biblioteczki po wyprowadzce męża. Co ciekawe, wydaje się, że na starych zdjęciach książek było nieco więcej. Czyżby więc te w dużej mierze należały do aktora?