Matylda Damięcka jakiś czas temu zostawiła aktorstwo i obecnie spełnia się jako aktywistka. Wypowiada się na tematy społeczne i tworzy ilustracje, które obrazują stan współczesnej Polski oraz aktualne wydarzenia.
Aktorka w swoich pracach odnosiła się już między innymi do Strajku Kobiet, wyborów prezydenckich czy słów Andrzeja Dudy na temat społeczności LGBT. Jej grafiki zawsze są chętnie komentowane i udostępniane przez innych, bo trafią w sedno problemu. Okazuje się, że niektórym podobają się tak bardzo, że używają ich i umieszczają je na bluzach, t-shirtach czy opakowaniach do gier. Używają ich bez zgody autorki i na tym zarabiają.
Z okazji Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich dodała wpis, w którym podziękowała za wszelkie interwencje. Przyznała, że wysłała maila do osób, które przywłaszczyły jej grafiki, jednak to nie pomogło.
Mózgożercy. Trochę wstydzioch. Za wszystkie interwencje dziękuję. W czasie przeszłym, teraźniejszym, jak i przyszłym również. PS: mój grzeczny mail im powiewał, tylko po co prawnika budzić ze snu zimowego. Pogroziliśmy tylko paluszkiem, ale może kiedyś będą płacić odszkodowania na psy - napisała na Instagramie.
Matylda Damięcka zaznaczyła, że ma nadzieję, że z czasem zostaną wyciągnięte konsekwencje i zostanie wypłacone odszkodowanie. Jak wynika z jej wpisu najlepiej na jakieś schronisko dla psów.