O prawdopodobnym rozstaniu Jennifer Lopez z amerykańskim baseballistą mówiło się już od kilku tygodni. Narzeczeni starali się ratować związek i wspólnymi zdjęciami w mediach społecznościowych próbowali udowadniać fanom, że doniesienia mediów mijają się z prawdą. Koniec relacji ogłosili dopiero w połowie kwietnia w oficjalnym oświadczeniu, które pojawiło się na łamach dziennika "USA Today". W komunikacie nie podali przyczyny zerwania zaręczyn, jednak sympatycy pary mogą liczyć na... bliską znajomą JLo, która z chęcią ujawniła szczegóły sprawy.
Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną rozstania narzeczonych była niewierność jednego z nich. Alex Rodriguez miał nawiązać romans z niejaką Madison LeCroy - trzydziestoletnią gwiazdką reality show "Southern Charm". Znajoma Jennifer Lopez nie potwierdziła tych doniesień, jednak wspomniała o tym, że wokalistka nie mogła ufać swojemu partnerowi i jednocześnie odczuwała paraliżujący strach. Przed czym? Nie zostało to do końca sprecyzowane.
Nalegała na to. Istniało zbyt wiele kwestii, które były nierozwiązane. Była bardzo nieszczęśliwa i uważała, że w jej najlepszym interesie będzie rozstanie z Alexem. Będą starać się być przyjaciółmi i szanują się nawzajem, ale zdecydowanie idą w swoją stronę - zdradziła koleżanka J.Lo w rozmowie z dziennikarzami portalu People.
Jak swoje rozstanie komentowali w oficjalnym komunikacie sami zainteresowani?
Zdaliśmy sobie sprawę, że lepiej radzimy sobie jako przyjaciele i będziemy nadal się w ten sposób wspierać. Nadal będziemy razem pracować i pomagać sobie w naszych wspólnych biznesach i projektach. Życzymy jak najlepiej sobie i naszym dzieciom. Z szacunku do nich, jedyny komentarz, który jeszcze mamy do przekazania, to podziękowania dla wszystkich, którzy przesłali nam miłe słowa wsparcia - brzmiało oświadczenie wydane przez Lopez i Rodrigueza.
Myślicie, że jest szansa na to, że jeszcze do siebie wrócą?