Monika Zamachowska i Piotr Kraśko od lat związani są z show-biznesem. Oboje rozwijają swoje kariery i realizują się zawodowo. Nie tylko są kolegami z branży, lecz także łączy ich pokrewieństwo. Prezenterka jest siostrą cioteczną dziennikarza. W dzieciństwie bardzo często spotykali się u babci. Ale ich kontakty rozluźniły się w zeszłym roku, kiedy Zamachowska skrytykowała zawodową działalność brata ciotecznego.
Prezenterka powiedziała wtedy w rozmowie z Faktem, że "praca w śniadaniówce to mało ambitna działka", a "prawdziwego dziennikarza telewizyjnego stać na więcej". Kraśko był wtedy związany z "Dzień dobry TVN", gdzie tworzył duet z Kingą Rusin. Wtedy on odpowiedział jej publicznie, że "telewizja nie dzieli się na śniadaniową i kolacyjną, a dobrą i złą".
Od tamtej pory panowała cisza na temat ich relacji. Aż do teraz. Tygodnik "Świat i Ludzie" dowiedział się od osoby z otoczenia Piotra Kraśki, że rodzeństwo cioteczne wybaczyło sobie tamtą sytuację:
Rozmawiają ze sobą jak za dawnych lat, gdy razem spędzali wakacje u babci Jadzi - czytamy.
Słowa Moniki Zamachowskiej, która uważała, że "Piotrek zamiast być szefem programu informacyjnego, prowadzi śniadaniówkę. On miał misję, a mu ją brutalnie przerwano" okazały się trochę prorocze. W lipcu Kraśko dołączył do zespołu "Faktów" TVN i TVN24. Jego profesjonalizm docenili także widzowie, którzy uznali, że to do niego powinna trafić statuetka Telekamery w kategorii Prezenter informacji.
Jak dowiedział się tygodnik, Monika Zamachowska pogratulowała bratu ciotecznemu wygranej.