Rząd poinformował o swoich planach wprowadzenia dodatkowego podatku od reklamy dla mediów komercyjnych. Te obciążenia finansowe mogą doprowadzić nawet do ich upadku. Opłatami mają zostać obciążone media tradycyjne, portale internetowe, a także firmy, które oferują zewnętrzne nośniki reklam. W środę 10 lutego rozpoczął się protest pod hasłem "Media bez wyboru". Prywatni nadawcy zamiast treści informacyjnych, artykułów czy ulubionych programów, opublikowali czarne plansze.
Mimo że Ministerstwo Finansów zapewnia, że pozyskane z podatku środki trafią do NFZ i wesprą ochronę zdrowia w walce z koronawirusem, dziennikarze są innego zdania. Zgodnie dostrzegają w tym projekcie próbę likwidacji przez PiS niezależnych środków masowego przekazu i chęć zmonopolizowania rynku.
CZYTAJ TEŻ: Media bez wyboru. Matylda Damięcka zamieściła wymowną grafikę. Fanka: Jestem przerażona
Maciej Orłoś zabrał głos ws. strajku mediów
Głos w sprawie dodatkowego opodatkowania mediów zabiera coraz więcej dziennikarzy. Wśród nich znalazły się np. Kinga Rusin czy Anna Kalczyńska. Teraz do tego grona dołączył były wieloletni pracownik TVP, Maciej Orłoś:
Rząd pod przykrywką podatku od reklam chce osłabić media - oczywiście te, które są niezależne i (bezczelnie) potrafią np. krytykować władzę. Bo jeśli chodzi o media wspierające obóz rządzący - im krzywda się nie stanie, to jest jasne. Jeśli chcemy, by wolne media przetrwały i były silne - wspierajmy je w tym proteście - czytamy na jego profilu na Facebooku.
Z jego zdaniem zdają się zgadzać się internauci, którzy licznie skomentowali post:
Komuna coraz bliżej. Już uchyliła drzwi do Polski i wsadziła głowę. Za moment zagości u nas znowu na wiele lat.
Drugą Białoruś PiS nam zafunduje... Matko, do czego to wszystko dąży. Odbierają nam prawa decydowania o wszystkim po kolei. Aż ciężko uwierzyć, że w tych czasach to możliwe. Tylko dzięki temu, że mamy różne media, możemy wyrobić sobie swoje obiektywne zdanie, w co mamy wierzyć i komun ufać - piszą w komentarzach.
Mają rację?