Joanna Przetakiewicz lubi zaskakiwać. Niespodziewanie (w dwa tygodnie) zdecydowała się przygotować ceremonię ślubną i pandemiczny smutny rok zamienić w wyjątkowy. We wrześniu wyszła za dwuletniego partnera, Rinke Rooyensa. Zakochani najpierw złożyli sobie przysięgę małżeńską w apartamencie celebrytki w Warszawie, a kilka dni później razem z gośćmi bawili się na imprezie w słonecznej Grecji. Okazuje się ponadto, że pierścionek zaręczynowy Joanna włożyła na palec dopiero w grudniu. Dlaczego?
O ślubie milionerki rozpisywały się wszystkie serwisy i kolorowe czasopisma. Sama zainteresowana z czasem chętnie publikowała nagrania i zdjęcia z ceremonii. Jeszcze przed ślubem wyznała, że poprosiła narzeczonego, by ofiarował jej pierścionek zaręczynowy, który będzie również obrączką. Lśniąca biżuteria dotarła do niej jednak dopiero w pod koniec grudnia.
Wigilia w tym roku była wyjątkowa. Spotkaliśmy się z najbliższym gronie i każdy z nas naprawdę odpoczął. Dla mnie ten czas był o tyle szczególny, ponieważ Rinke wręczył mi piękny pierścionek zaręczynowy. Tak, biżuteria dotarła do mnie grubo po ślubie. Wiem, że wiele osób może być tym faktem zaskoczona, ale dziś niczego nie żałuję i cieszę się wymarzonym pierścionek od ukochanego mężczyzny. Nie rozstaję się z nim - wyznała Joanna w rozmowie z Plotkiem.
Warto dodać, że Joanna nie chce w szczególny sposób chwalić się pierścionkiem zaręczynowym. Na instagramowych zdjęciach widać jednak, że na palcu widnieje wielka błyskotka, jednak ciężko dostrzec, jak wygląda naprawdę. Jedno jest pewne, Joanna i Rinke są bardzo szczęśliwi, a żywe uczucie, jakie ich połączyło, pielęgnują każdego dnia.