Nie żyje 22-letni raper z Ostrołęki działający pod pseudonimem "Bipolar". Lokalny serwis eostroleka.pl poinformował, że początkujący artysta zginął w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia w tragicznym wypadku. Został potrącony na przejściu dla pieszych.
Śmierć początkującego rapera "Bipolara" była szokiem dla bliskich i kolegów z branży, którzy mieli okazję z nim tworzyć. O tragicznym zdarzeniu jako pierwszy poinformował producent muzyczny "Antropolita".
Przemek zmarł, ktoś go potrącił. RIP Brother - napisał.
25 grudnia mazowiecka policja na oficjalnej stronie opisała całe zdarzenie, którego ofiarą padł chłopak.
Kilkanaście minut po godzinie 23. w Ostrołęce na ulicy Witosa doszło do potrącenia 22-latka na oznakowanym przejściu dla pieszych. Po zderzeniu kierowca auta uciekł z miejsca. W wyniku potrącenia pieszy zginął. Po wypadku działania policjantów z Ostrołęki przebiegały dwutorowo. Funkcjonariusze z wydziału ruchu drogowego pod nadzorem prokuratora wykonywali czynności na miejscu wypadku. (…) W tym samym czasie policjanci wydziału kryminalnego rozpoczęli poszukiwania podejrzanego o spowodowanie wypadku - napisano.
Policja odnalazła samochód podejrzanego. 44-latek porzucił go w lesie, a sam się ukrył. Został jednak zatrzymany już dzień po zdarzeniu. Przewieziono go do ostrołęckiej komendy, gdzie osadzony został w areszcie. Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają obecnie przebieg wypadku. Kolegę z branży w mediach społecznościowych pożegnał też raper FlyHighRomeo.
Nie rozmawialiśmy ze sobą dużo, nagraliśmy raptem tylko jedną wspólną piosenkę, ale pomogłeś mi w kilku aspektach w muzyce, za które jestem ci wdzięczny. Nie mogę uwierzyć, że to prawda. Polskie podziemie Soundcloud straciło jedną z bardziej rozwijających się person - napisał.