Książę William przechodził COVID-19 już w kwietniu, niemal w tym samym czasie, w którym chorował książę Karol - donosi BBC. Najstarszy księżnej Diany nie mówił publicznie o chorobie. Zagraniczne media mają teorię, dlaczego informacja o zakażeniu księcia koronawirusem miała pozostać tajemnicą.
Książę William miał koronawirusa
W marcu tego roku świat obiegła informacja, że książę Karol zakaził się koronawirusem. Przyszły monarcha w jednym z wywiadów przyznał, że przechodził COVID-19 lekko. Długo jednak odczuwał konsekwencje choroby - jeszcze w czerwcu nie odzyskał smaku oraz węchu.
Teraz okazuje się, że książę Karol nie jest jedynym członkiem rodziny królewskiej, który zakaził się koronawirusem. Pozytywny test na COVID-19 miał też książę William, który prawdopodobnie zaraził się właśnie od ojca. Jak donosi BBC, wnuczek królowej Elżbiety przechodził chorobę w kwietniu. Pałac wiedział o chorobie Williama, dlatego 38-letni książę, księżna Kate i ich dzieci zostali poddani kwarantannie. William czuł się dobrze, dlatego udzielał się wówczas publicznie, łącząc się z poddanymi przy użyciu internetowych komunikatorów.
Brytyjskie media podają, że książę William nie podawał informacji o chorobie, ponieważ nie chciał martwić poddanych.
Działy się ważne rzeczy, a on nie chciał nikogo niepokoić - twierdzi informator "The Sun".
Niestety, do tej pory ani Pałac Buckingham, ani biuro prasowe księcia Williama nie potwierdzili doniesień o chorobie przyszłego monarchy. Myślicie, że niebawem wydadzą oficjalne oświadczenie?
