Fibadurka, czyli Joanna Majka, jest znaną na Instramie fitnessową trenerką. Jej profil obserwuje ponad 14 tysięcy osób, ale jeszcze nigdy wcześniej nie zrobiło się o niej tak głośno, jak po ostatnim poście, który wrzuciła. Fitbadurka postanowiła dołączyć do protestujących kobiet, które są oburzone wyrokiem TK w sprawie aborcji. W czwartek Trybunał wydał bowiem wyrok, który zaostrzył prawo aborcyjne i sprawił, że terminacja ciąży w przypadku ciężkich wad lub chorób płodu jest niezgodna z Konstytucją. Trenerka zrobiła to jednak w wyjątkowo niefortunny sposób.
Fitbadurka uznała najwyraźniej, że doskonałą okazją do reklamy batonów od sponsora będzie nawiązanie do wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Trenerka wpadła na pomysł, że baton może "osłodzić" trudne chwile. Rażące są nie tylko same jej słowa, ale także zdjęcie, na którym uśmiecha się i pokazuje batona.
Dziś trudny dla mnie dzień. Jak i dla każdej kobiety, ale nie będę już tutaj dodatkowo poruszała tego tematu, bo wszystko macie w stories. Jest mi zwyczajnie przykro, że kraj który tak kocham robi nam taką krzywdę. Chcę mieć wybór. Nie pozostaje mi nic innego, jak osłodzić sobie ten dzień! Zdecydowanie moje ulubione batony! Pamiętajcie o rabacie z kodem: fitrodzinka na wszystkie słodycze, witaminy i suplementy - napisała Instagramerka.
Post trenerki wywołał ogromne oburzenie internautów. Wszyscy zwrócili uwagę na fakt, że łączenie reklamy batona z tak poważną sprawą jest bardzo niestosowne.
Obrzydliwe jest to, co zrobiłaś w tym poście. Po prostu obrzydliwe - pisali internauci.
Zbulwersowani byli także specjaliści ds. mediów społecznościowych, jak Wojciech Kadryś, który na Twitterze napisał:
Ale że hasztag (bardzo popularny na #Instagram) #piekłokobiet - będzie wykorzystany do lokowania produktu (batona) przez uśmiechniętą dziewczynę - to tego się nie spodziewałem. Nie potrafię zrozumieć jak ta instagramerka na to wpadła i dlaczego klient to zaakceptował. Dramat.
Po czasie Joanna Majka zdecydowała się usunąć post i przeprosić. Słowom znów towarzyszyło zdjęcie, na którym się uśmiecha, ale tym razem w czarno-białej tonacji.
Przepraszam. Nie powinnam łączyć zdjęcia z batonem z tak poważnym tematem, jakim był wyrok Trybunału. Przepraszam. To był duży błąd. Mam nadzieję, że wybaczycie. Człowiek popełnia w swoim życiu błędy, zalicza wpadki. Najważniejsze, by uczyć się na błędach. Dajcie mi szansę naprawić swój błąd. Wierzcie mi, Wasze słowa bolą. Post usunęłam, przeprosiłam - napisała.
Okazuje się jednak, że przeprosiny nie wystarczyły, bo Fitbadurkę spotkały przykre konsekwencje w postaci utraty kontraktu reklamowego. Firma Olimp Sport Nutrition, producent batonów, odniosła się do wpisu trenerki.
W piątek jedna ze współpracujących z nami influencerek opublikowała na swoim profilu post, w którym połączyła promocję naszego produktu z ważnym problemem społecznym. Materiał pojawił się na jej profilu bez naszej wiedzy i akceptacji. Nie zgadzamy się na taki styl komunikacji, dlatego zdecydowaliśmy o natychmiastowym zakończeniu naszej współpracy - napisał producent.
Firma Olimp Sport Nutrition dodała również, że nie zgadza się także z falą nienawiści, której obecnie doświadcza Fitbadurka. Trenerka zablokowała już dostęp do swojego Instagrama.