Włodzimierz Matuszak, serialowy ksiądz z "Plebanii", bardzo często za pośrednictwem mediów społecznościowych komentuje bieżące sprawy polityczne i społeczne. Aktor jest jawnym przeciwnikiem partii rządzącej i nie wzbrania się przed krytykowaniem posunięć władzy. Tym razem nawiązał do obowiązku noszenia maseczek, opisując nieprzyjemny incydent z osiedlowego sklepu. Matuszak jest ewidentnie poruszony poziomem nieporozumień między Polakami.
Noszenie maseczek ochronnych jest w ostatnich kilku tygodniach kwestią sporną. Minister Zdrowia, Łukasz Szumowski, zapowiedział, że pracownicy sklepów będą mieli większe uprawnienia do skutecznego reagowania na niesubordynację klientów, którzy podczas zakupów nie zasłaniają ust oraz nosa. W krótkim wpisie do kwestii noszenia maseczek odniósł się Włodzimierz Matuszak znany z serialu "Plebania". Na konkretnym przykładzie pokazał, jak podzieleni są Polacy i jakie mają zdanie na temat obowiązku noszenia maseczek w punktach usługowo-handlowych. Aktor był świadkiem awantury w sklepie.
Zapiski codzienne. Wczoraj. Mały osiedlowy sklep. 5 osób w kolejce do kasy. Na twarzach maseczki. Dochodzi szósta osoba. W ręku butelka piwa. Maski brak, za to promili we krwi sporo. - Co to ku..a, tylko jedna kasa? - wrzeszczy nam za plecami. - Proszę założyć maskę - to jeden z klientów. Odpowiedź: Zdrowy jestem ku..a, a ty co, boisz się? Sytuacja napięta… Personel sklepu nie reaguje. Klient: Dzwonię po policję. Odpowiedź: Pier…ę ciebie i twoją policję. Wykorzystując otwarcie drugiej kasy, osobnik bez maski płaci za piwo i chwiejnym krokiem wychodzi ze sklepu. Ot, taki zwykły dzień w coraz bardziej chamskim kraju - czytamy w facebookowym wpisie Matuszaka.
Jeszcze nie tak dawno nawet panny młode były zdecydowane na to, by podczas ceremonii ślubnej zasłonić usta i nos maseczką ochronną. Specjalne modele zaprojektowała nawet Izabela Janachowska, która sprzedawała je w swoim salonie. Jak widać, kawałek materiału może być powodem poważnej kłótni.