Ostatnie miesiące negatywnie odbiły się na wielu branżach, w tym także filmowej. To dlatego, że ze względu na obostrzenia sanitarne, większość produkcji musiała zawiesić prace. Przekonał się o tym, między innymi Robert De Niro. Prawnicy aktora potwierdzili, że jego sytuacja finansowa uległa znacznemu pogorszeniu. Dodatkowym obciążeniem dla 76-latka jest sądowa batalia z byłą żoną, Grace Hightower.
Robert De Niro i Grace Hightower pobrali się w 1997 roku. Po 21 latach para zdecydowała się rozstać. Owocem ich miłości są dzieci: syn Elliot i córka Helen Grace. Była wybranka aktorka wywalczyła w sądzie alimenty w wysokości 100 tysięcy dolarów miesięcznie. Od kilku miesięcy Hightower otrzymuje jednak "zaledwie" połowę tej sumy. Nic więc dziwnego, że postanowiła upomnieć się o resztę pieniędzy.
Jak wyjaśnili adwokaci De Niro, w tym roku finanse aktora mocno zeszczuplały, dlatego też był on zmuszony zmniejszyć wysokość alimentów do 50 tysięcy dolarów miesięcznie. Co ciekawe, takie rozwiązanie jest zgodne z umową pomiędzy nim a Hightower. Gwiazdor zobowiązał się do wypłacania swojej eks miliona dolarów rocznie, pod warunkiem, że jego przychód za 12 miesięcy będzie wynosił minimum 15 milionów dolarów. W tym roku aktor zarobi jednak znacznie mniej. Prawnicy Roberta De Niro szacują, że na jego konto wpłynie łącznie 7,5 miliona dolarów.
Choć dla przeciętnego człowieka cała sytuacja może wydawać się kuriozalna, De Niro rzeczywiście nie ma lekko. Aby ratować swoje biznesy (aktor jest właścicielem sieci hoteli i restauracji) musiał wziąć pożyczkę opiewającą na blisko 30 milionów dolarów. Decyzją sądu gwiazdor nie będzie musiał płacić Grace Hightower 100 tysięcy dolarów miesięcznie. Coś nam jednak mówi, że 76-latek i tak jeszcze długo będzie borykał się z następstwami kryzysu gospodarczego.