Sandra Kubicka zmaga się z poważną ginekologiczną dolegliwością, która dotyka nawet 30 proc. młodych kobiet. Przez zespół policystystycznych jajników (PCOS) połowa ze zdiagnozowanych kobiet nie może zajść w ciążę. Dodatkowo przez chorobę przybiera się na wadze.
Z powodu choroby ważyłam 72 kilo. Nigdy w życiu nie miałam takiej wagi! W dodatku zostałam zwolniona z pracy przez klienta, z którym pracowałam od lat. Byłam załamana! Bałam się, że to koniec mojej kariery! - mówiła w jednym z wywiadów.
Modelka rozpoczęła leczenie i teraz chwali się efektami. Na Instagramie pochwaliła się teraz, że ma owulację.
Sandra Kubicka pokazuje test owulacyjny
Modelka pokazała pozytywny test, który pokazuje, że ma owulację. Kubicka napisała, że po raz pierwszy ujrzała pozytywny wynik po półtora roku od usłyszenia diagnozy. Zaapelowała do swoich fanek, aby walczyły o swoje zdrowie.
TO NIE JEST TEST CIĄŻOWY! POST DLA KOBIET: MÓJ UPDATE O #PCOS?? Mam łzy w oczach, gdy to widzę... To jest TEST NA OWULACJĘ. Półtora roku od usłyszenia diagnozy - półtora roku pracy nad sobą - tyle mi zajęło, bym mogła to zobaczyć. Nie poddawajcie się, ja też się nie poddałam! - zaapelowała Sandra Kubicka.
Pod publikacją znalazło się sporo komentarzy. Wszystkie fanki trzymają kciuki za Sandrę, myśląc, że modelka chce zajść w ciążę. Sandra nie odniosła się do tych komentarzy, jednak sam fakt, że sprawdza, czy ma owulację może świadczyć o planowaniu ciąży. Głos zabrały także popularne koleżanki Kubickiej: Karolina Pisarek, Marta Glik i Sara Boruc
Jezu, zanim przeczytałam opis, to serce zaczęło mi szybciej bić z radości! Trzymam kciuki Sandra - wyznała Karolina Pisaerk.
Trzymam kciuki kochana - kibicowała Marta Glik.
Krok po kroku - napisała Sara Boruc.
Post komentowały również kobiety, które zmagają się z zespołem policystycznych jajników i nie mogą zajść w ciążę. Internautki kibicowały też Kubickiej w powrocie do zdrowia.
