Meghan Markle i książę Harry cieszą się obecnie z "wolności", jaką zapewniło im odejście z królewskiego dworu. Choć media donoszą, że są szczęśliwi, codziennie muszą mierzyć się z krytyką. Po tym, co zrobili ostatnio, nie poprawią swojej reputacji. Okazuje się, że książęca (jeszcze) para Sussex zdecydowała się zamknąć swoje biuro w Wielkiej Brytanii. Pracę straciło 15 osób.
Małżeństwo już kilka tygodni temu wyleciało do Kanady. Ostatnio pisaliśmy, że Amerykanka choć ma zamiar kontynuować karierę aktorską, spełnia się w roli pani domu. Jest ponoć tak bardzo zachwycona tym, że na miejscu ma nieco więcej spokoju, niż bywało to za czasów londyńskich, że nie ma zamiaru wracać do Wielkiej Brytanii. Namówiła już do tego męża, z którym zdecydowali się zwolnić swoich tamtejszych pracowników.
Biorąc pod uwagę decyzję o wycofaniu się życia na dworze, biuro w Pałacu Buckingham nie jest już potrzebne. Chociaż szczegóły są wciąż finalizowane i podejmowane są wysiłki w celu ponownego rozmieszczenia ludzi w królewskim domu, niestety będą pewne zwolnienia. (....) To trudny czas dla zespołu, który zawsze był lojalny.
Na ten moment pracę straciło ponoć 15 osób. Warto jednak dodać, że byli to bardzo zaufani i sprawdzeni ludzie. Wiele wskazuje więc na to, że nie zostaną na lodzie i zostaną zatrudnieni w innych strukturach Pałacu Buckingham. Nie zmienia to jednak faktu, że Meghan i Harry znów narazili się opinii publicznej. Taką decyzją po raz kolejny dali do zrozumienia, że okres życia w Zjednoczonym Królestwie jest zakończony i nie zamierzają wracać na dwór. Nic dziwnego, w końcu Markle będzie niedługo gwiazdą Disney'a.
CW