6 października odszedł Rip Taylor. Widzowie mogą kojarzyć go m.in. z filmu "Kevin sam w domu" oraz z roli Festera w serialu "Rodzina Addamsów". Pojawił się też w serialu Disneya "Nie ma to jak hotel", gdzie grał Leo. 84-latek zmarł w niedzielę, w swoim domu w Beverly Hills. "Płaczący komik", jak go nazywano, ciężko chorował i od kilku tygodni nie opuszczał łóżka.
Taylor był nie tylko aktorem, ale również robił karierę w dubbingu. Podkładał głos m.in. pod jednego z bohaterów kreskówki "Jetsonowie". Oprócz tego prowadził swój program "The $1.98 Beauty Show" oraz pojawiał się w show "Jackass". Zagrał też z polską aktorką z Joanną Pacułą w filmie "Milczenie baranów".
Rip Taylor, a właściwie Charles Elmer Taylor, za swoje zasługi dla amerykańskiego przemysłu rozrywkowego został wyróżnionym własną gwiazdą na Hollywoodzkiej Alei Gwiazd.
AW
Internauci w szoku po wynikach Eurowizji Junior. Lawina komentarzy. "Zostaliśmy oszukani"
Rzadki widok. Rogacewicz na zdjęciu z synem. "My mężczyźni"
Eurowizja Junior 2025. Znamy miejsce Polski!
Wpadka Donalda Trumpa. Poległ, gdy wspomniał o żonie
Smaszcz o Nawrockiej. "Daje się komuś przebierać i to chyba nie najlepiej"
Rodzina Bruce'a Willisa podjęła trudną decyzję. Są już gotowi na najgorsze
Nowe zdjęcia ze ślubu Anity i Adriana ze "ŚOPW". Szok, kto pojawił się na imprezie
W sieci burza, że zwolnili ją z TVN-u. W końcu Dec nie wytrzymała i powiedziała, jak było
Posłuchałem świątecznej piosenki Republiki i Zenka, żebyście wy nie musieli. Najgorszy jest teledysk