6 października odszedł Rip Taylor. Widzowie mogą kojarzyć go m.in. z filmu "Kevin sam w domu" oraz z roli Festera w serialu "Rodzina Addamsów". Pojawił się też w serialu Disneya "Nie ma to jak hotel", gdzie grał Leo. 84-latek zmarł w niedzielę, w swoim domu w Beverly Hills. "Płaczący komik", jak go nazywano, ciężko chorował i od kilku tygodni nie opuszczał łóżka.
Taylor był nie tylko aktorem, ale również robił karierę w dubbingu. Podkładał głos m.in. pod jednego z bohaterów kreskówki "Jetsonowie". Oprócz tego prowadził swój program "The $1.98 Beauty Show" oraz pojawiał się w show "Jackass". Zagrał też z polską aktorką z Joanną Pacułą w filmie "Milczenie baranów".
Rip Taylor, a właściwie Charles Elmer Taylor, za swoje zasługi dla amerykańskiego przemysłu rozrywkowego został wyróżnionym własną gwiazdą na Hollywoodzkiej Alei Gwiazd.
AW