Mimo że Sandra Kubicka od lat robi karierę w USA, w Polsce do niedawna było o niej dość cicho. Kiełkująca popularność w ojczyźnie zaowocowała zaproszeniem do "Tańca z gwiazdami". Udział w show miał zaskarbić jej więcej fanów. Niespodziewanie zrodziła się jednak drama pomiędzy modelką a Joanną Opozdą. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Gwoli ścisłości: Opozda wyjawiła, że Kubicka oddała psa, którego otrzymała właśnie od niej. Bez względu na to, jakie były intencje modelki, trzeba przyznać, że "aferka" mogła nieco popsuć jej wizerunek. Sandra postanowiła więc zawalczyć o swoje dobre imię i w ostatnim odcinku "Tańca z gwiazdami" odniosła się do całej sytuacji.
Ten tydzień był naprawdę denerwujący. Wykończył mnie psychicznie. Skoro tutaj jestem, to chciałam podziękować za wsparcie. Zaapelować do serc wszystkich widzów o przemyślaną adopcję zwierząt ze schronisk. Piesek jest dzisiaj z nami. Mam nadzieję, że wszyscy nauczymy się czegoś z moich błędów - powiedziała po swoim występie.
Rzeczywiście, czworonóg był obecny na widowni. Nie jesteśmy jednak przekonani, czy studio, w którym jest głośno i tłoczno, jest najlepszym miejscem dla małego pieska. Zwłaszcza, że, jak mówiła Kubicka, zwierzak bywa nerwowy.
Podobnego zdania są internauci.
Jak zobaczyłam, że wzięli tego psa na publiczność, to myślałam, że je*nę i nie wstanę. Brawo, petardy złe (nie neguję tego), ale branie psa na publikę do mega głośnego i tłocznego miejsca dobre... Widzieliście kiedyś kogoś, kto wziął psa na dyskotekę? Ja też nie, do dzisiaj.
Wszystko pod publiczkę.
Jestem #teamkubicka, bo koniec końców jak dla mnie mega źle i okrutnie nie postąpiła. Widać, że Aśka wykręciła dramę, bo coś cicho o niej było i teraz obie korzystają. Do tego korzysta Polsat, który ugrywa coś dla siebie na tym. Ale wzięcie tego psa na widownię to już przegięcie... No ale Polsat płaci, to kręcimy akcję dalej.
Ale cyrk.
Nieźle, że nie mogła dać Asi numeru do tej kobiety, tłumacząc, że "nie każdy chce być osoba publiczną", po czym laska siedzi na widowni w programie, który oglądają setki tysięcy czy ileś tam.
Brawo! Stresować psa w takim tłumie i hałasie - czytamy na forach.
Co o tym myślicie? Udany zabieg PR-owy?
Sandra Kubicka o zaręczynach i ślubie: