Zagraniczne media podają, że 10 listopada Joe Perry stracił przytomność i został zabrany do szpitala. Do zajścia doszło w Nowym Jorku po jego gościnnym występie na koncercie Billy'ego Joela w Madison Square Garden.
Jak donosi potral TMZ, gitarzysta upadł w swojej garderobie, tuż po zejściu ze sceny. Miał problemy z oddychaniem, konieczny był zabieg tracheotomii. Pomoc medyczna przez 40 minut walczyła o jego życie.
Ostatecznie został wyniesiony z hali na noszach i przewieziony do pobliskiego szpitala. Według źródeł TMZ, muzyk jest już przytomny i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Natomiast prawdopodobnie - jak wskazują źródła - dotknął go zator płucny, a od wielu dni walczył z problemami z oddychaniem.
Joe Perry uważany jest za jednego z najważniejszych gitarzystów wszech czasów. W 1970 wraz z wokalistą Stevenem Tylerem i basistą Tomem Hamiltonem założył zespół Aerosmith. Od 2015 roku tworzy grupę Hollywood Vampires, w której są też Johnny Deep i Alice Cooper. Artyści w czerwcu zagrali koncert w Polsce.
AW