Tomasz Kot jest ostatnio jednym z najbardziej rozchwytywanych polskich aktorów. Artysta zdobył światowy rozgłos dzięki roli w filmie Pawła Pawlikowskiego "Zimna Wojna". Teraz Kot miał zagrać w kolejnej głośnej produkcji - 25. filmie o Jamesie Bondzie.
Tomasz Kot w najnowszym filmie o brytyjskim agencie Jej Królewskiej Mości miał wcielić się w jednego ze złoczyńców.
Tomasz Kot z pewnością sprawdziłby się w roli czarnego charakteru, jednak Daniel Craig, który już czterokrotnie grał agenta 007, nie zgodził się, by Polak pojawił się w produkcji. Gwiazdora, który ma ogromny wpływ na castingi, poparli również producenci - podaje "The Telegraph".
Jakiś czas temu świat obiegła informacja, że Danny Boyle, który miał wyreżyserować najnowszą część filmu o Bondzie zrezygnował z posady i to trzy miesiące przed rozpoczęciem zdjęć.
Jak donosi "The Telegraph" Boyle miał pokłócić się z Craigiem właśnie o obsadzenie Tomasza Kota w filmie. Reżyser chciał mieć polskiego aktora w obsadzie. Ponadto reżyser miał inny pomysł na scenariusz niż producenci. Boyle chciał, aby w filmie o agencie 007 pojawiły się aktualne wątki konfliktów z Rosją.
Szkoda, że Tomasz Kot nie zagra w tak kultowym filmie. Dzięki temu jego kariera z pewnością nabrałaby jeszcze większego rozpędu. Jednak samo to, że był brany pod uwagę podczas castingów, pokazuje, że jest cenionym aktorem i ma szansę zaistnieć w Hollywood.
AG