W sobotę widzowie mogli zobaczyć premierowy odcinek "Hipnozy". Nie raz pisaliśmy już o tym, że miał być to nowy hit TVN, ale raczej tak nie będzie. Ludzie nie zostawili suchej nitki na programie. Zarzucili stacji, że to jeden z gorszych programów, jakie kiedykolwiek powstały. Co ciekawe, widzowie zauważyli też miażdżące podobieństwo do brytyjskiej wersji. Chodzi nie tylko o zadania przygotowane dla uczestników, ale także ich... reakcje. Więcej możecie przeczytać TUTAJ.
TVN postanowił odpowiedzieć na zarzuty. W rozmowie z Party.pl Magdalena Belka z działu PR zaprzeczyła, jakoby w programie mieli występować podstawieni uczestnicy.
Bzdura, nie korzystaliśmy z żadnych profesjonalnych aktorów czy statystów zatrudnionych na potrzeby tej produkcji. Gdybyśmy decydując się na ten program mieli podejrzenia, że to wszystko jest ustawione to nie oszukiwalibyśmy najpierw samych siebie, a potem widzów. (…) Niedowiarków zapraszam na castingi przed następną serią, może okaże się że sami są w tej grupie. Oczywiście nie podejmujemy jeszcze decyzji o kontynuacji, ale wyniki pierwszego odcinka są co najmniej zachęcające. Zwłaszcza w młodszych grupach widzów program miał bardzo dużą oglądalność - powiedziała.
Filip Chajzer chyba sam zdaje sobie sprawę, że "Hipnoza" nie jest programem, który pokochają widzowie. Już w sobotę, po pierwszym odcinku podziękował tym, którzy... wytrzymali do pierwszej reklamy.
Moi drodzy - dzięki, że byliście. Nawet jeśli do pierwszej reklamy. Ja do ostatniej literki końcowych napisów zawsze staram się wykonywać swoją pracę najlepiej jak tylko umiem - napisał.
Co ciekawe, Chajzer gościł w weekendowym wydaniu "Dzień dobry TVN", gdzie zachęcał do oglądania. Jego zachowanie było jednak mało przekonujące. Zobaczcie sami w załączonym materiale wideo.
Oglądaliście "Hipnozę"? Czy rzeczywiście jest aż tak źle?
JT