Edyta Górniak od jakiegoś czasu mieszka wraz z synem w Los Angeles, gdzie pracuje nad nową płytą. Święta postanowiła jednak spędzić w Tatrach. Z tej okazji artystka postanowiła przygotować Allana do spotkania z ojcem, z którym nie widział się on już ponad dwa lata. Ponoć jednak Dariusz Krupa nie był zainteresowany kontaktem z synem, podobnie jak jego rodzina.
Ani ze strony ojca, ani ze strony dziadków nie było sygnału, że chcieliby zobaczyć się z nastolatkiem - czytamy w "Twoim Imperium".
Osoba z otoczenia Edyty Górniak przyznała też w rozmowie z tabloidem, że nie złożyli oni nawet Allanowi świątecznych życzeń.
Chłopiec nie dostał prezentów od ojca i jego rodziców. Nie wysłali też do niego listu ani kartki świątecznej.
Przypomnijmy. Dziadkowie ze strony ojca od listopada 2015 roku walczą przed sądem o prawo do regularnych kontaktów z wnukiem. Zdaniem Wiesławy i Tadeusza Krupów, Górniak utrudnia im spotkania z 12-letnim Allanem. Wiosną zeszłego roku sąd przychylił się do żądań rodziców Krupy i zobowiązał wokalistkę do organizowania spotkań wnuka z dziadkami przynajmniej dwa razy w miesiącu. Ze względu jednak na wyjazd wokalistki z synem za ocean, trudno było wypełnić te zobowiązania. Jak podało "Twoje Imperium", w sądzie zapadła właśnie w tej sprawie kolejna decyzja, która nie jest korzystna dla wokalistki.
AW