Katarzyna Chrzanowska zagrała główną rolę żeńską w uwielbianym przez widzów serialu "Adam i Ewa". Kiedy zaczęto produkcję, w roku 2000, Chrzanowska miała 36 lat. Partnerował jej Waldemar Goszcz, aktor wtedy 26-letni. Serial doczekał się 187 odcinków emitowanych w trzech seriach.
Choć Katarzyna Chrzanowska dzięki serialowi zyskała ogromną popularność, nie była przed kamerą nowicjuszką, wręcz przeciwnie: miała za sobą kilkanaście ról, m. in. w "Pograniczu w ogniu".
W 1988 roku, na planie serialu "Crimen, spotkała się z Bogusławem Lindą. On miał wtedy 36 lat i był sławnym aktorem podbijającym niezliczone serca kobiece. Ona, niespełna 25-letnia, również miała już za sobą pewne doświadczenie aktorski. Zagrali kochanków, a uczucie, które odgrywali przed kamerą, połączyło ich na dobre również poza planem. Wybuchł gorący romans.
Zamieszkali razem i planowali wspólne życie. Sprawy jednak skomplikowały się, kiedy Chrzanowska dostała stypendium w Konserwatorium Teatralnym w Paryżu. Zdecydowała się je przyjąć, choć szanse na to, że uczucie na odległość przetrwa, na ogół nie były zbyt duże. Z tego jednak, co powiedziała "Rewii" jej przyjaciółka, Chrzanowska po prostu uciekła od Lindy.
Przestraszyła się tego uczucia do Bogusia. On był bożyszczem kobiet, a ona nie zamierzała się nim z nikim dzielić. Kasia zdawała sobie sprawę, że życie z tak popularnym, świadomym swojej siły i atutów mężczyzną, choć ekscytujące, będzie jednak ryzykowne. Obawiała się, że nie da jej poczucia spokoju i bezpieczeństwa, do jakiego przywykła w rodzinnym domu. Jej tata był opoką i takiego partnera szukała na męża.
W Paryżu poznała Piotra Niemkiewicza, zakochali się, wzięli ślub. W 1993 roku urodziły im się córki, bliźniaczki: Celina i Stefania. Szczęście przerwała tragiczna śmierć Piotra, który utonął na wakacjach na Krecie.
Piotr nurkował, to jest bardzo niebezpieczny sport. Robił to od lat, w wielu bardziej niebezpiecznych miejscach na świecie. Miał za sobą bardzo poważną przygodę z rekinami na Bahamach. Ledwo uszedł z życiem, bo pięć rekinów krążyło dookoła. Były takie znaki wcześniej, że trzeba uważać - mówiła Chrzanowska w rozmowie z "Galą".
Została sama z dwójką dzieci, którymi musiała się zaopiekować. Niestety, niedługo potem doznała kolejnego ciosu: w wypadku samochodowym zginął jej partner z planu, prywatnie przyjaciel, Waldemar Goszcz. W cytowanej rozmowie z "Galą" opowiedziała, że odwiedził ją na 4 dni przed śmiercią.
Przyjechałam do Warszawy na chwilę, był koncert dziewczynek i chciałam im zrobić niespodziankę. Wieczorem dzwoni Waldi i mówi: "Jestem pod twoim domem". To niesamowite. Nikt, nawet moja rodzina nie wiedziała, że ja przyjadę. Waldek mówi: "Muszę z tobą pogadać, ja cię tak strasznie kocham, zawsze wiem, kiedy i gdzie jesteś". To cały Waldek: zawsze spontaniczny, zawsze mówił wszystkim, że kocha. Cudowny. Przegadaliśmy kilka godzin. Pamiętam, jak Waldek mówi: "Kasiula, musisz im to powiedzieć, bo się zamęczysz". A ja, że nie wiem, jak. Wiem, że nadejdzie taki moment, że nie będę miała wyjścia. Wróciłam do Francji, robię zakupy i dzwoni dziennikarka. Waldek Goszcz miał wypadek i nie żyje! - czytamy.
Obecnie aktorka jest związana z poznanym we Francji neurochirurgiem, Jackiem Szapiro. W pewnym momencie zdecydowała się sprzedać swój francuski dom i przeprowadzić do Hiszpanii, na Andaluzję. Niedługo po tym, jak się przeprowadziła, Francją wstrząsnęły zamachy terrorystyczne. Chrzanowska uznała, że znajduje się pod czyjąś szczególną opieką.
Decyzję o sprzedaży domu we Francji podjęłam pod koniec 2014 roku, a w Hiszpanii zamieszkałam niecały rok później. Teraz wiem, że czuwała nade mną szczęśliwa gwiazda, bo przeprowadziłam się we właściwym momencie. Widzę, jak straszną traumę przeżyli moi przyjaciele z Paryża w związku z zamachami i i nie wyobrażam sobie, żebym miała teraz np. czekać w domu na powrót córek z uczelni - mówiła w rozmowie z "Życiem na gorąco".
JZ