Celebrytom nie zawsze wychodzi na dobre chwytanie się nowych zajęć. Cóż, nie wszyscy mogą się chełpić mianem "człowieka renesansu". Przekonał się o tym boleśnie Zbigniew Wodecki . Muzyk spróbował swoich sił jako pisarz. W pocie czoła stworzył autobiografię, zatytułowaną "Pszczoła, Bach i skrzypce".
W jednym z trójmiejskich centrów handlowych zorganizowano spotkanie autorskie z Wodeckim. Były juror "Tańca z gwiazdami" miał odpowiadać na pytania czytelników. Problem w tym, że NIKT nie przyszedł.
Wodecki robił dobrą minę do złej gry, popijając kawę i ucinając pogawędkę z moderatorem niedoszłego wieczoru autorskiego. Trzeba jednak przyznać, że nie chcielibyśmy być w skórze Wodeckiego - pisać książki, których nikt nie czyta... To musi być niemiłe uczucie.
Oldżi