Edward Miszczak był związany ze stacją TVN przez 25 lat. Opinię publiczną zszokował fakt, gdy w 2022 roku dotychczasowy dyrektor programowy telewizji opuścił firmę i przeszedł do Polsatu. Dziennikarze dobrze jednak pamiętają jego oddanie stacji i aktualnie, gdy dużo mówi się o problemach i możliwej sprzedaży TVN, zdecydowali zapytać Miszczaka co o tym sądzi. Jego słowa mogą zaskoczyć.
Były dyrektor programowy TVN odpowiedział na pytania w tej sprawie dla Jastrząb Post. Jak się okazało, nie jest zbyt zainteresowany całym tematem. - Staram się o tym nie myśleć, ani nie analizować. Myślę, że mam za sobą już ten czas pracy w tamtej stacji, bardzo dobrze jej życzę. Trzymam kciuki za kolegów, których zostawiłem w stacji. (Życzę - red.), żeby nowy właściciel był dla nich wyrozumiały, mądry i szczodry - stwierdził Miszczak.
Dodał też, że bardzo dobrze zdaje sobie sprawę, w jak niekomfortowej sytuacji znajdują się aktualnie pracownicy TVN. - Tak dzisiaj na rynku jest, że nie zawsze polskie firmy dają radę same, muszą być poddane sprzedaży. Byłem przy wielu sprzedażach TVN-u, więc nikomu nie zazdroszczę obecności w stacji w takim czasie, ale wierzę, że wszystko dobrze się skończy - podsumował Edward Miszczak.
Przypomnijmy, że na dobre ruszyła już giełda nazwisk dotycząca osób rzekomo zainteresowanych kupnem telewizji. Wśród najciekawszych możemy wyróżnić Rafała Brzoskę, właściciela InPostu oraz Michała Sołowowa, biznesmena i zdobywcę pierwszego miejsca w rankingu najbogatszych Polaków według "Forbes". "Dzielnie broni swojej pozycji numer jeden. W dużym stopniu za sprawą zaangażowania w energetykę atomową" - napisano w magazynie o Sołowowie w 2024 roku. "Forbes" oszacował wtedy jego majątek na ponad 27 miliardów złotych. Do biznesmena należą przy tym firmy Synthos, Barlinek i Cersanit. Choć doświadczenie biznesowe oraz możliwości finansowe Sołowowa mogłyby sugerować, że plotki o jego zainteresowaniu TVN mogą okazać się prawdziwe, dotychczas nie skomentowano tych doniesień.