Za nami kolejny odcinek drugiego sezonu "Królowej przetrwania". Do programu właśnie dołączyły dwie nowe uczestniczki, Paulina Smaszcz i Agnieszka Kaczorowska. W ostatnim czasie o życiu prywatnym obu celebrytek było bardzo głośno w mediach. Obie rozstały się ze swoimi partnerami. Choć ich historie znacznie się od siebie różnią, to zarówno Kaczorowska, jak i Smaszcz wywołują ogromne emocje wśród widzów. W najnowszym odcinku "kobieta petarda" miała okazję wspomnieć o rozpadzie swojego związku z Maciejem Kurzajewskim.
Paulina Smaszcz i Agnieszka Kaczorowska już od pierwszych chwil w programie miały okazję sporo namieszać, bo zgodnie z ich decyzjami pozostałe uczestniczki zostały podzielone na nowe drużyny. Smaszcz, dołączając do programu, od razu zakomunikowała, że sama jest uosobieniem "królowej przetrwania", bo przeżyła już wszystko. W jednej z wypowiedzi wspomniała o swoim rozwodzie z Maciejem Kurzajewskim.
Dżungla, która jest tutaj w Tajlandii, jest niczym przy tym, czym jest show-biznes. Kiedy nagle upadłam zdrowotnie, kiedy nagle straciłam swoją rodzinę, rozwiodłam się - nagle show-biznes stwierdził, że już nie jestem potrzebna. Podniosłam się i idę przez życie dalej. A jednak dużo osób czekało, że upadnę i już nie wstanę. Nie dam wam tej satysfakcji
- podkreśliła.
ZOBACZ TEŻ: Górniak wystąpi w Dubaju dla arabskich szejków. Zgarnie krocie
Paulina Smaszcz podkreśliła, że bardzo dobrze zna Tajlandię, bo przyjeżdżała tu na wakacje z rodziną. Celebrytka wspomniała, że ostatnie lata były dla niej wyjątkowo trudne. "Jestem doskonałym przykładem tego, że można stracić wszystko. Zdrowie spowodowało, że straciłam świetną pracę, moją ulubioną. Uwielbiałam tworzyć strategię komunikacji i PR-u. Później rozpadła się moja rodzina. A jak upadasz, to zostawiają cię wszyscy, dlatego, że już nie mogą z ciebie skorzystać" - dodała. Smaszcz powiedziała, że po ostatnich wydarzeniach została jej dosłownie garstka bliskich i zaufanych osób. Podkreśliła, że takie sytuacje w życiu doskonale weryfikują wszelkie znajomości. "Czy mnie spotkała niesprawiedliwość? Ja myślę, że spotkał mnie taki los, jak wiele, wiele kobiet w Polsce. Tylko ja mam tę szansę mówić o tym głośno" - podsumowała.