Agnieszka Kaczorowska 19 stycznia pojawiła się w odcinku "Magda gotuje internet" - nowego show Magdy Gessler, w którym ta prowadzi szczere rozmowy z przedstawicielami polskiego świata celebryckiego. Jednym z najważniejszych tematów, które panie poruszyły, było bez dwóch zdań niedawne rozstanie Agnieszki z Maciejem Pelą. Tancerkę wzięło na szczerość i bez ogródek na wizji wbiła szpilę byłemu mężowi.
Gessler otwarcie zapytała celebrytkę o obecną sytuację w jej życiu. - Ten rok rzeczywiście należy do jakichś takich przełomowych chyba, bo dużo pracuję za sobą od roku w zasadzie już. I czułam, że coś nie do końca... - zaczęła Kaczorowska, po czym przerwała jej restauratorka. - Nie czułaś się szczęśliwa? - dopytała Magda. - Tak. No nie działało wszystko tak, jak miało działać, moim zdaniem - stwierdziła tancerka i dodała, że siedem lat to "kryzysowy" wiek dla związku. - Ja jestem taką osobą, która cały czas pragnie iść do przodu, cały czas się rozwija. Nie lubię stać w miejscu. Wydaje mi się, że taki wspaniały związek jest wtedy, kiedy rzeczywiście jest w stu procentach partnerski. Chcę być kobietą, która nie musi brać odpowiedzialności za wszystko, która nie musi być lokomotywą - powiedziała Agnieszka, uderzając w byłego męża.
Choć słowa te jeszcze przed oficjalną emisją wywołały burzę w internecie (TVN udostępnił wcześniej urywki z programu), tuż po premierze pełnego odcinka 19 stycznia Kaczorowska udostępniła wymowne InstaStories. Celebrytka dodała boomerang z podróży samochodem przez zimowy las, do którego wstawiła piosenkę autorstwa Margaret "Tak na oko". Na stories Agnieszki widzimy też krótki podpis pochodzący z tekstu utworu, w którym napisała, że mimo wszystko jest "tak na oko spoko".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wyznanie Kaczorowskiej o "utrzymywaniu rodziny". Z trudem powstrzymała łzy
Na reakcję Peli na kontrowersyjną wypowiedź Kaczorowskiej nie musieliśmy długo czekać. "Bardzo interesujące jest, jak teraz Agnieszka tworzy nową wersję tego, co działo się w małżeństwie przez ostatnie lata. Dla porównania włączam wywiad z nią, w którym zachwala mój wkład w jej pracę, karierę, a także 100-proc. poświęcenie dla rodziny oraz domu, i zadaję sobie pytanie: kłamie teraz czy kłamała wtedy?" - skomentował dla Pudelka. Co ciekawe, dodał dalej, że nie jest już mu jednak przykro. "Chciałbym powiedzieć, że przykro mi słuchać, że cztery miesiące po rozstaniu ktoś w TV opowiada, że od dawna nie był szczęśliwy, mimo że deklaracje w cztery oczy były zupełnie inne. Ale nie jest mi przykro. Czuję ulgę, słuchając tej, weźmy to w duży cudzysłów, prawdy. Pozostałe kwestie, w których Agnieszka próbuje umniejszyć moją rolę w jej życiu, pozostawiam bez komentarza" - podsumował Maciej.