W Wielkanoc widzowie TVP1 mieli okazję poznać nowych uczestników 11. edycji programu "Rolnik szuka żony". W zerowym odcinku show rolnicy i rolniczki przedstawili się widzom i poinformowali, kogo szukają w programie. Od teraz zainteresowani kandydaci mogą wysyłać do nich listy. Wśród nowych uczestników pojawiła się m.in. rolniczka, która prężnie działa w sieci. Jak się okazuje, Waldemar z dziesiątej edycji show miał już okazję ją poznać. Przejęty rolnik przekazał ważną radę młodszej koleżance.
Wśród uczestników 11. edycji programu "Rolnik szuka żony" pojawiła się rozpoznawalna osoba. To 23-letnia influencerka Wiktoria Żmuda-Trzebiatowska, która jest bardzo popularna w sieci, szczególnie na TikToku. Jej profil na Instagramie obserwuje ponad 25. tysięcy internautów. Rolniczka ma za sobą także telewizyjny debiut. Pojawiła się w jednym z odcinków "Pytania na śniadanie", gdzie opowiedziała, że zanim została rolniczką, marzyła o aktorstwie. Waldemar z dziesiątej edycji matrymonialnego show w rozmowie z "Faktem" wyjawił, że ją zna i będzie jej mocno kibicować.
Akurat Wiktorię znam. Jest bardzo miła i sympatyczna. Trzymam za nią kciuki i bardzo jej kibicuję - podkreślił Waldemar.
Pod wizytówką Wiktorii na oficjalnym profilu programu "Rolnik szuka żony" na Instagramie od razu pojawiły się mało pochlebne opinie na temat jej udziału w show. "Jeśli tiktokerki pchają się do "Rolnika" to czas chyba przestać to oglądać. To już nie jest ten program, który polubili ludzie, kiedy pokazywał autentycznych rolników, którzy szukali miłości. Dziś to trampolina dla influencerów" - napisał jeden z internautów. Waldemar także miał okazję przekonać się, że nie wszyscy mu sprzyjają. Rolnikowi zarzucano, że zgłosił się do programu, aby zyskać rozpoznawalność, a nie znaleźć prawdziwą miłość. Uczestnik jubileuszowej edycji show ma radę dla debiutującej w programie Wiktorii. - Zapowiedź nowego odcinka trwała raptem kilkadziesiąt sekund, a już wylewa się na Wiktorię hejt. Zarzucają jej, że chce się na programie wypromować. Niech będzie gotowa na krytykę, ale też nie przejmuje się opiniami osób, które jej nie znają. Niech na to uważa - podkreślił w rozmowie z "Faktem".